Ciekawa, zaskakująca, zapowiadająca emocje – tak w skrócie oceniana jest trasa Tour de France 2023, którą zaprezentowano w Paryżu.
Dla wielu kibiców prezentacja etapów Wielkiej Pętli to medialny show, tymczasem dla najlepszych kolarskich ekip świata to punkt wyjścia do rysowania planów na przyszły sezon. Analizowanie szans, wskazywanie faworytów i dopasowywanie konkretnego zawodnika pod profil wyścigu sprawia, że trasa Tour the France towarzyszy menedżerom drużyn przez długie tygodnie. Wszystko po to, by zdecydować, których kolarzy posłać na Wielką Pętlę, a którym bardziej odpowiadać będzie Giro d’Italia czy Vuelta a España.
W pogodni za rekordem
W przypadku niektórych zawodników jest już niemal pewne, że to właśnie Wielka Pętla będzie ich celem. Do takich kolarzy zalicza się m.in. Tadej Pogacar (UAE Team Emirates), który wygrał Tour de France w 2020 i 2021 r., ale w tym sezonie musiał uznać wyższość Jonasa Vingegaarda (Jumbo-Visma). W przyszłym sezonie Słoweniec chce jednak wrócić do triumfów w Wielkiej Pętli, by gonić rekord legendarnych zawodników (Jacques Anquetil, Eddy Merckx, Bernard Hinault i Miguel Indurain wygrali Tour de France pięciokrotnie).
– Podoba mi się ta trasa, zapowiada się niezła zabawa. Pierwszy tydzień będzie ciężki, a trzeci bardzo, bardzo ciężki. Będzie trudno od samego startu, ale podobają mi się etapy, w których zaplanowano wiele podjazdów. Do startu jeszcze sporo czasu, ale jestem pewien, że to będzie kolejna wspaniała edycja. Już jestem podekscytowany! – podkreślił Pogacar.
Wiele wskazuje, że podczas przyszłorocznego Tour de France dojdzie do rewanżu za tegoroczny wyścig. Zwycięzca Vingegaard pozytywnie ocenił bowiem zaprezentowaną trasę, a jego ekipa marzy, by po raz kolejny pić szampana zwycięzców na Polach Elizejskich.
– Chciałbym wygrać wszystkie wielkie toury, ale w przyszłym roku nie będę jeszcze gotowy, aby wystartować zarówno w Giro d’Italia, jak i w Tour de France. Zobaczymy, czego będzie potrzebowała moja drużyna – stwierdził Vingegaard w rozmowie Cyclingnews.com.
Duńczyk opowiedział również o swoich odczuciach związanych z zaprezentowanymi etapami.
– Trasa jest ciekawa, ma wszystkiego po trochu: długie podjazdy, jazda na czas. Wydaje się, że jest dobrze zbalansowana. No, może wolałbym, żeby było trochę więcej czasówek – zaznaczył Vingegaard.
Mimo tylko jednej jazdy na czas, Mark Cavendish, specjalista od sprintów, nie narzeka.
– Podczas Tour de France 2023 będzie wiele okazji do sprintu – ocenił zawodnik Deceuninck-Quick Step.
Są jednak kolarze, którzy już teraz jasno wskazali, co w 2023 r. będzie dla nich najważniejsze.
– 14 lipca chciałbym zwyciężyć na szczycie Grand Colombier – zdradził David Gaudu z Groupama FDJ.
Przypomnijmy, że przyszłoroczna Wielka Pętla zostanie rozegrana w dniach 1–23 lipca.
Podczas wyścigu kobiet wszystko może się zdarzyć
Ciekawie zapowiada się również Tour de France Femmes. Kobiety będą rywalizowały w dniach 23–30 lipca i do przejechania będą miały osiem etapów.
– Trasa jest bardzo zróżnicowana, co oznacza, że wyścig będzie bardzo emocjonujący. To motywuje, by jeszcze ciężej pracować na treningach. Podczas Tour de France 2023 wszystko może się zdarzyć – oceniła trasę Katarzyna Niewiadoma, która w tegorocznym wyścigu zajęła trzecie miejsce.