W dzisiejszym świecie fitness trackerów i watomierzy może się wydawać, że nietrudno stwierdzić, kiedy kontynuować dokręcanie śruby, a kiedy odpocząć. Niestety – technologia i dane to tylko połowa sukcesu. Możemy śledzić wskazania naszych urządzeń i podążać za ich radami dotyczącymi odpoczynku, a mimo to się przetrenować. Należy zawsze porównywać dane z postrzeganym przez siebie wysiłkiem i samopoczuciem – zarówno na rowerze, jak i poza nim. Zapoznajmy się z garścią wskazówek, jak zrobić to najlepiej.
Jak nasze tętno reaguje na zmiany w wysiłku?
Gdy jesteśmy dobrze wypoczęci, nasze tętno powinno szybko rosnąć i spadać wraz ze zmieniającymi się poziomami wysiłku. Nie istnieją uniwersalne wartości, których należy się trzymać. Musimy zwracać na to uwagę i nauczyć się, co jest dla nas normą, aby móc wychwycić potencjalny problem. Na przykład częstą konsekwencją zmęczenia jest spowolnienie pracy serca. Jeśli zauważymy, że jesteśmy w stanie powtórzyć szybką część interwału z tą samą mocą i tym samym wysiłkiem, ale przy niższym tętnie podczas drugiej części, może to być znak, że potrzebujemy więcej odpoczynku.
Jak mocno odczuwalne są przyspieszenia?
Gdy jesteśmy zmęczeni, przyspieszenia wydają się uciążliwe. Można zwiększyć prędkość, ale jest to nieprzyjemne i przebiega powoli. Kiedy jesteśmy wypoczęci, przyspieszenia nie sprawiają trudności – do tego stopnia, że nawet ich nie zauważamy. Na przykład doganiając resztę grupy lub przyspieszając po zatrzymaniu się na czerwonym świetle. Jeśli czujemy brak tego przyśpieszenia albo podczas rozpędzania się nogi nam ciążą – to kolejny znak, że nie jesteśmy odpowiednio wypoczęci.
Masz chęć na szybką jazdę?
Jeśli wybieramy się na przejażdżkę i sama myśl o sprincie pod górkę lub wyprzedzeniu kolarza przed nami brzmi męcząco, to zapewne brakuje nam odpoczynku. Tak samo gdy musimy włożyć znaczny wysiłek psychiczny, by zmusić się do interwałów o dużej intensywności, których wymaga harmonogram treningowy. Wyraźną oznaką dostatecznego wypoczynku jest płynące z ciała uczucie chęci, by znów zwiększyć tempo.
Czy cieszysz się na trening?
Amatorzy trenują, bo mają na to ochotę. Chcą osiągnąć coś, co da im radość – a nie dlatego, że to ich praca. Trening nie zawsze jest przyjemny, bywają dni, kiedy wszyscy wolelibyśmy robić coś innego. To całkiem normalne, że czasem tak się czujemy. Jeśli jednak trening wydaje się przykrym obowiązkiem i trzeba się do niego przymuszać kilka razy z rzędu, może to oznaczać, że nadszedł czas na dłuższą przerwę.
Zwróćmy uwagę na to, jak czujemy się na myśl o pedałowaniu, nawet kiedy nie siedzimy na rowerze. To bardzo ważne z perspektywy odpoczynku. Gdy jesteśmy wypoczęci, czujemy się pełni energii, kreatywni i szukamy sobie zajęcia. Jeśli robimy sobie przerwę, aby w pełni się zregenerować, zwróćmy uwagę na sygnały, jakie wysyła nam nasz organizm – on nas poinformuje, kiedy nastąpi dobry moment, aby wrócić do treningów.