Na tej trasie znał każdą dziurę… Tak się zdobywa monument!

Autor: Piotr Nowik

W kolarskiej Belgii wystrzeliły szampany! Trzech zawodników z tego kraju zgarnęło podium Liege – Bastogne – Liege, co mocno rozbudza nadzieje Belgów przed najważniejszymi wyścigami sezonu.

To najstarsze zawody z pięciu tzw. monumentów, czyli prestiżowych wyścigów jednodniowych. Ranga Liege – Bastogne – Liege rośnie, gdy popatrzy się na skalę trudności – w tym roku na starcie zameldowało się 175 zawodników, ale do mety dotarło tylko 121.

Wygrał Remco Evenepoel (Quick-Step Alpha Vinyl), drugi był Quinten Hermans (Intermarche-Wanty-Gobert Materiaux), a trzeci – Wout Van Aert (Jumbo-Visma).

Młodzież mocno naciska

– Czułem, że moja forma z każdy tygodniem rośnie, a szczyt przyszedł właśnie wtedy, gdy chciałem. Ta wygrana jest dla mnie potwierdzeniem, że znajduję się wśród najlepszych kolarzy świata w tego typu wyścigach. Bardzo się cieszę ze zwycięstwa. Marzyłem o tej wygranej, chciałem to zrobić chociaż raz w życiu, a udało się już przy pierwszym podejściu – cieszył się na mecie Evenepoel.

Zwycięstwo 22-letniego Belga to potwierdzenie, że w peletonie coraz większe znaczenie zaczyna mieć młodość. W wielkich wyścigach rządzi Tadej Pogacar (dwie wygrane w Tour de France z rzędu), teraz monument zgarnął Evenepoel, a w stawce jest jeszcze kilku zawodników, którzy chętnie zamieszają wśród najlepszych kolarzy świata.

Znał każdą dziurę w drodze

W niedzielę Evenepoel wygrał dzięki odważnemu atakowi ponad 20 km przed metą. Za jego plecami trwały kolarskie szachy, ale żaden zawodnik nie zdecydował się na ostry pościg. Belg trzymał rywali na bezpieczną odległość, zniechęcał do ataków i w efekcie samotnie przeciął linię mety.

– Końcówkę wyścigu mógłbym pokonać z zamkniętymi oczami, bo znam tu każdą dziurę w drodze. Czułem się dziś naprawdę dobrze, do tego bardzo pomogła mi moja ekipa. Gdy zostałem sam, to pozostało mi po prostu jechać do mety. No i udało się samotnie wygrać – powiedział Evenepoel.

Liege – Bastogne – Liege ukończyli również dwaj Polacy. Cesare Benedetti (Bora-hansgrohe) zajął 78. miejsce, a Michał Kwiatkowski – 100.

Szczęśliwa Holenderka

Z kolei 9. miejsce w kobiecym Liege – Bastogne – Liege zajęła Katarzyna Niewiadoma (Canyon//SRAM Racing). Polka na metę przyjechała blisko dwie minuty po zwyciężczyni, Annemiek van Vleuten (Movistar Team).

– Cieszę się, że mój wysiłek został nagrodzony. To także wyjątkowa wygrana dla całego naszego zespołu. Wygląda na to, że wszystko idzie w dobrym kierunku – podkreślała Holenderka.

Drugie miejsca zajęła Grace Brown (FDJ-Nouvelle Aquitaine-Futuroscope), a trzecie – Demi Vollering (Team SD Worx).

Największe wyścigi tuż, tuż

Wyścig Liege – Bastogne – Liege był jednym z ostatnich przygotowań do serii największych zawodów świata. Już 6 maja startuje Giro d’Italia, które potrwa do 29 maja. Niewiele ponad miesiąc później, bo 1 lipca, kolarze staną na starcie Tour de France (zakończenie 24 lipca), a 19 sierpnia zacznie się Vuelta a España (do 11 września). Kolarski sezon rozpędza się na dobre!

Artykuł powstał we współpracy ze skoda-auto.pl