Słoweńcy biorą wszystko! Primoż Roglić właśnie wygrał wyścig Paryż – Nicea, a Tadej Pogacar Tirreno – Adriatico. Czy to zapowiedź panowania Słoweńców w tym sezonie?
Słowenia powierzchniowo jest 15 razy mniejsza od Polski, a ludnościowo – blisko 20. Nie przeszkadza to jednak 36. państwu pod względem populacji w Europie całkowicie dominować w najważniejszych wyścigach kolarskich na świecie.
Pokaz siły przed Tour de France
W niedzielę Tadej Pogacar (UAE Team Emirates) triumfował w Tirreno – Adriatico. Jego zwycięstwo wydawało się niemal niezagrożone, bo prowadził od połowy wyścigu i później tylko spokojnie kontrolował sytuację. Zgarnął dwa etapy (czwarty oraz szósty) i po raz drugi z rzędu wygrał „Wyścig Dwóch Mórz”.
– Wcale nie uważam, że jestem niepokonany. Z tyłu głowy zawsze mam myśli, że ktoś może do mnie dojechać i zaatakować. Absolutnie nikogo nie lekceważę. Co prawda koncentruję się na sobie i swojej jeździe, ale nikt nie jest w stanie przewidzieć, jak skończy się wyścig – zaznacza Pogacar.
Dla Słoweńca to już trzecia wygrana w tym sezonie. Wcześniej triumfował w UAE Tour oraz zgarnął prestiżowy Strade Bianche. Zwycięstwo w Tirreno –Adriatico tyko potwierdza, że 25-latek może być w świetnej formie na tegorocznym Tour de France (1–24 lipca).
Drugie miejsce zajął Jonas Vingegaard (Jumbo – Visma), a trzecie Mikel Landa (Bahrain Victorious). W wyścigu startował również Rafał Majka (UAE Team Emirates) i ukończył go na 25. pozycji. Koszulki w klasyfikacji punktowej oraz młodzieżowej także zgarnął Pogacar, a górską zdobył Quinn Simmons (Trek – Segafredo).
Rewanż za poprzedni rok
Podobnie do Pogacara spisał się Roglić (Jumbo-Visma). Podczas wyścigu Paryż – Nicea również objął prowadzenie w połowie, ale później musiał zmagać się z atakami przeciwników. Mocno napierał Simon Yates (Team BikeExchange-Jayco), ale Słoweniec nie dał odebrać sobie prowadzenia.
https://twitter.com/ParisNice/status/1503098577895231494
– To był wspaniały tydzień. Cała drużyna miała udział w tym zwycięstwie, choć sytuacja do końca była niepewna. Na szczęście osiągnęliśmy nasz cel i bardzo się z tego cieszę – podkreśla Roglić, który zrewanżował się za ubiegłoroczną, bardzo bolesną porażkę w wyścigu Paryż – Nicea. Wówczas prowadził przez większość rywalizacji, ale na ostatnim etapie wygraną wyszarpał Maximilian Schachmann.
Teraz to jednak Roglić paradował w żółtej koszulce lidera, a na mecie czekał na Słoweńca jego najwierniejszy kibic:
W 80. wyścigu Paryż – Nicea drugie miejsce zajął Simon Yates, a trzecie Daniel Felipe Martínez (Ineos Grenadiers). Klasyfikację punktową wygrał Wout Van Aert (Jumbo-Visma), górską Valentin Madouas (Groupama-FDJ), a młodzieżową – Joao Almeida (UAE Team Emirates).
Kolejne emocje już za kilka dni
Teraz przed najlepszymi zawodnikami świata seria wyścigów jednodniowych: Mediolan – San Remo (19 marca), Driedaagse Brugge – De Panne (23 marca), E3 Saxo Bank Classic (25 marca), Gandawa – Wevelgem (27 marca), Dwars door Vlaanderen (30 marca) i Ronde van Vlaanderen (3 kwietnia). Z kolei 21 marca startuje siedmiodniowy Wyścig Dookoła Katalonii.
No to jedziemy!