Każdy pasjonat roweru ma swój sposób na przetrwanie zimy, czyli najtrudniejszego okresu w roku. Poniżej podpowiadamy, co i w jaki sposób można robić, by umilić sobie czas bez roweru.
Trenażery, siłownia, treningi personalne, gimnastyka, joga – jest wiele sposobów podtrzymania formy zimą i na ogół każdy rowerzysta wie, co i jak najbardziej mu służy. Są jednak sposoby mniej popularne, które zebraliśmy poniżej. Oto 7 pomysłów na to, jak radzić sobie z kolarską nudą.
1. Rower stacjonarny – to pierwszy i ostatni pomysł z tych oczywistych. Piszemy o nim tylko dlatego, że część z nas długo opierała się przed treningami stacjonarnymi, aż w końcu ktoś podsunął pomysł: „Niech pedałowanie będzie dodatkiem do oglądania filmu lub na odwrót”. I rzeczywiście – podziałało. Najpierw w siłowni (o dziwo da się oglądać seriale na telefonie), następnie w domu na większym ekranie. Jazda w terenie to oczywiście nie jest, ale warto spróbować!
2. Odpowiedni film kolarski – jedni lubią komedie, inni filmy kryminalne czy horrory. Wszystkich miłośników kolarstwa powinny jednak skusić produkcje dotyczące naszej ukochanej dyscypliny. W tym miejscu polecamy najnowszą produkcję z wnętrza Tour de France, czyli Wielką Pętlę oczami ekipy Deceuninck – Quick Step. Można zobaczyć szczęście, zawód, emocje i wielki powrót Marka Cavendisha, zdobywcy zielonej koszulki Tour de France 2021.
Film, podzielony na odcinki, można obejrzeć poniżej:
Część 1
Cześć 2
Część 3
3. Audiobook lub książka o kolarstwie. Podczas stacjonarnego treningu zdecydowanie lepsze będzie to pierwsze rozwiązanie, podczas długich zimowych wieczorów w fotelu – to drugie. Książek o kolarstwie z roku na rok jest coraz więcej, a jedna z polecanych przez nas pozycji to Anonimowy kolarz. Prawdziwe życie w zawodowym peletonie. „Kiedyś kowboje, dziś mnisi” – tak o kolarzach zawodowego peletonu pisze autor książki, która z jednej strony wzbudza spore kontrowersje, a z drugiej jest kopalnią wiedzy niedostępnej wcześniej dla kibiców. „Takiej dawki kolarstwa od środka nie mieliśmy jeszcze na polskim rynku wydawniczym” – twierdzi Adam Probosz, komentator Eurosportu.
4. Analiza trasy Tour de France 2022. Brzmi dziwnie? Może trochę, ale dzięki internetowi to może być świetna zabawa. Można rzucić okiem na całą mapę Francji, można też wpisać do wyszukiwarki nazwy lokalizacji, w których będą umiejscowione start i meta. Szybko okaże się, że to miejsca ze wspaniałą przeszłością, ciekawymi historiami kolarskimi lub kurorty, w których obecnie szaleją… narciarze, ale które już w lipcu będą gościć najlepszych kolarzy świata.
5. Poszukiwanie sprzętu do roweru. To rozwiązanie jest dobre z dwóch powodów: zimą ma się więcej czasu, by zapoznać się z nowościami, do tego można kupić akcesoria w znacznie niższych cenach. Podobnie jest z serwisami rowerowymi – jeśli zamierzamy naprawić lub rozbudować sprzęt, to lepiej zrobić to teraz, a nie czekać na wiosnę, gdy w warsztatach będą mieli ręce pełne roboty.
6. Szlifowanie techniki. W tym aspekcie przynajmniej część pracy możemy wykonać bez wsiadania na rower, ponieważ bardzo ważną kwestią jest tutaj teoria. W Internecie znajdziecie wiele filmików i podcastów dotyczących prawidłowej i efektywnej jazdy na rowerze. W pewnym momencie kolarstwo przestaje bowiem być już tylko pedałowaniem, a staje się prawdziwą sportową sztuką.
7. Wytyczanie tras na sezon 2022. Podróż palcem po mapie w zimowej aurze wcale nie jest takim głupim pomysłem. Co prawda możemy zostawić to na wiosnę, ale wówczas wygłodniali rowerzyści na ogół nie mają czasu. Poza tym jeśli planujemy rowerowe wakacje lub jakiś długi weekend (np. majowy), to już teraz warto poszukać noclegów i zrobić rezerwację. Za miesiąc lub dwa może być za późno, a także znacznie drożej (pamiętajcie, że w przypadku miejsc do spania oczywiście najlepiej szukać takich, w których jest możliwość bezpłatnego anulowania).
Też odliczacie czas do nadejścia słonecznych dni? Co prawda do kalendarzowej wiosny pozostały jeszcze dwa miesiące, ale liczmy, że ta kolarska rozpocznie się znacznie, ale to znacznie wcześniej!