Tadej Pogacar (UAE Team Emirates) jak wrzucił wyższy bieg podczas Tour de France, tak do dziś nie zwolnił. Słoweniec właśnie wygrał UAE Tour, pierwszy wyścig UCI World Tour 2021.
Jeśli ktoś zakładał, że ubiegły rok był tylko wyskokiem 23-letniego Słoweńca, to chyba powoli może weryfikować poglądy. W 2020 r. Pogacar wygrał Wielką Pętlę i był drugi w UAE Tour, a ten rok zaczął od zwycięstwa właśnie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
– Ten start był dla naszej drużyny pierwszym poważnym celem na ten sezon, więc tym bardziej cieszę się z sukcesu, a także ze swojej formy – podkreślał Pogacar, który na mecie zbierał gratulacje od swojej ekipy.
Słoweniec tylko po pierwszym etapie nie miał czerwonej koszulki lidera, bo zgarnął ją Holender Mathieu van der Poel (Alpecin-Fenix). Później jednak Pogacar wziął sprawy w swoje ręce i po jeździe na czas był już na szczycie klasyfikacji generalnej. A gdy trzeciego dnia dołożył jeszcze etapowe zwycięstwo w górach, to nikt już nie miał wątpliwości, że podczas UAE Tour bardzo trudno będzie go pokonać.
Trzeba jednak przyznać, że z bardzo dobrej strony pokazał się również Irlandczyk Sam Bennet (Deceuninck-Quick-Step), który wygrał czwarty i szósty etap (piąty padł łupem Duńczyka Jonasa Vingegaarda z Jumbo-Visma). Z kolei za plecami Pogacara przez większość wyścigu czaił się Adam Yates (Team Ineos), który przed ostatnim etapem miał 35 sekund straty do Słoweńca. Różnica byłaby jeszcze większa, ale po piątkowym ściganiu Pogacar otrzymał 10 sekund kary. Powód? Na końcowych metrach Jan Polanc, kolega Słoweńca z zespołu, złamał przepisy i pchnął go w plecy, co wychwycili sędziowie i ukarali obu zawodników.
Mimo tego Pogacar bez większych problemów dowiózł pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej do mety, choć ostatni etap wygrał Australijczyk Caleb Ewan (Lotto Soudal). A tak wyglądało to w minutowym skrócie:
– Mam nadzieję, że to dobry prognostyk na cały sezon, ponieważ wiąże z nim wiele poważnych planów. I właśnie dlatego to zwycięstwo jest dla mnie tak ważne – podkreślał Ewan na mecie.
Z kolei Pogacar planuje teraz wystąpić w jednodniowym wyścigu Strade Bianche (zaplanowany jest na 6 marca, choć organizatorzy coraz bardziej obawiają się pandemii koronawirusa), a dzień później ma się rozpocząć rozgrzewka przed Tour de France, czyli tygodniowy wyścig Paryż – Nicea, którego tegoroczna trasa biegnie w ten sposób:
Zresztą w marcu kibiców kolarstwa czeka spora dawka emocji, bo rozegrany zostanie również Tirreno – Adriatico (10 – 16 marca), Mediolan – San Remo (20 marca), czy Wyścig Dookoła Katalonii (22 – 28 marca). Oprócz tego pod koniec miesiąca w Belgii zaplanowano kilka wyścigów jednodniowych w ramach UCI World Tour 2021.
To wszystko oznacza, że kibice kolarstwa w wiosnę będą mogli wjechać z szerokim uśmiechem na ustach!