Jazda na rowerze pozostaje przyjemną zimową alternatywą. Jedną z zalet jest to, że w przeciwieństwie do narciarstwa biegowego kolarstwo MTB nie wymaga specjalnie przygotowanych tras. Zawodowy kolarz Richard Gasperotti opowie Ci, jak czerpać maksymalną przyjemność z zimowych przejażdżek.
Aspekty techniczne
Tym, którzy zdecydowali się wypróbować jazdę na rowerze po śniegu, polecam zastąpienie zwykłych pedałów platformami, na których wygodnie zmieszczą się nawet duże buty zimowe. Doświadczenie kierowców terenowych mówi, że nieznaczne zmniejszenie ciśnienia w oponach pomaga uzyskać lepszą przyczepność. Niektórzy rowerzyści wybierają nawet opony wyposażone w metalowe kolce, które wbijają się w lód i zapobiegają poślizgowi. Na stałej warstwie śniegu w Skandynawii też bym je założył, ale kolce mogą utrudniać jazdę na trasach, gdzie śnieg leży tylko miejscami. Pamiętaj o smarowaniu łańcucha, który jest narażony na wilgoć pochodzącą ze śniegu oraz na sól, którą posypywane są drogi.
Zwróć także uwagę na hamulce. Wirniki pokrywają się śniegiem, który topnieje i zamienia w lód po krótkim czasie nieużywania hamulców. Powoduje to spadek skuteczności już w pierwszych chwilach hamowania. Dlatego usuń cienką warstwę lodu, uderzając od czasu do czasu w dźwignię hamulca podczas jazdy. Jeśli podróżujesz samochodem, przydaje się szczotka do zmiatania śniegu z roweru po przejażdżce, żeby bagażnik pozostał suchy.
Planowanie trasy
Jeśli jesteś przyzwyczajony do jazdy po ulubionym szlaku, zaplanuj tak pierwszą zimową przejażdżkę, aby w razie zmęczenia móc wrócić do domu jakąś alternatywną dobrą drogą. Będzie to o wiele lepsze niż wyczerpująca jazda przez zaspy śnieżne.
Ograniczona pojemność akumulatora
Zimno i mróz nie są dobre dla akumulatora i baterii, o czym mogłeś się zapewne przekonać, używając w takich warunkach smartfona. Jeśli zamierzasz podróżować samochodem, w pełni naładowany akumulator należy przewozić oddzielnie wewnątrz pojazdu. Z mojego doświadczenia wynika, że niska temperatura poniżej zera może zmniejszyć pojemność akumulatora o około 20%. Biorąc to pod uwagę, zmniejsz średnią długość podróży o jedną piątą, aby uniknąć utknięcia w samym środku zaśnieżonego pustkowia bez możliwości uruchomienia silnika.
Właściwe ubranie
Odpowiednią odzież do jazdy zimą należy traktować jeszcze poważniej niż w innych porach roku. Konieczne jest dobre zabezpieczenie przedniej części ciała, a zwłaszcza klatki piersiowej. Wskazane jest połączenie bielizny technicznej/termicznej lub wełnianego T-shirtu z bluzą wiatroszczelną i kurtką. Nie zapomnij założyć kasku, ponieważ nigdy nie wiesz, jaka przeszkoda może się znajdować pod pokrywą śnieżną. Kask ochroni Cię także wtedy, gdy niespodziewanie przewrócisz się na lodzie.
Podczas gdy integralny kask zapewnia ciepło, zakrywając całą głowę, przy zwykłym kasku zaleca się założenie pod niego czapki lub kominiarki, aby chronić się przed zimnem. Ponieważ zimą potrzeba więcej energii do ogrzania narządów wewnętrznych niż wtedy, gdy jest ciepło, to koniuszki palców szybko zamarzają. Dlatego zanim wyruszysz w trasę, załóż zimowe buty, wygodne i grube skarpetki oraz ocieplane rękawiczki. Ja do plecaka biorę jedną dodatkową warstwę wierzchnią odzieży, którą wyciągam za każdym razem, gdy się zatrzymuję, aby temperatura zewnętrzna nie wychłodziła mi spoconego ciała.
Pamiętaj o nawodnieniu
Nawet jeśli uczucie pragnienia nie jest tak silne jak latem, podczas jazdy bardzo się pocisz i tracisz dużo wody. Aby się nawadniać, możesz korzystać z bidonu z izolacją, który da się zamocować na rowerze, ale ja osobiście napełniam termos herbatą i wożę go w plecaku. Mimo że Camel Bag świetnie sprawdza się latem, to zimą rurka może zamarznąć i zatkać się po chwili jazdy w minusowych temperaturach.
Jeśli weźmiesz wszystkie powyższe rady pod uwagę, zapewniam Cię, że zimowe przejażdżki będą dla Ciebie równie atrakcyjne jak latem. I to mimo minusowych temperatur.