Czy lepiej zrobić jedną pięciogodzinną przejażdżkę w sobotę, a następnie odpocząć w niedzielę, czy dwuipółgodzinną w sobotę i w niedzielę? Oczywiście każde podejście można odpowiednio uargumentować. My skupimy się na powodach, dla których dwie krótsze jazdy są lepsze niż jedna długa.
Dwie przejażdżki w tygodniu to lepiej niż jedna
Jednym z powodów, dla których warto robić dwie krótsze trasy zamiast jednej długiej, jest częstotliwość treningów. Jeśli jesteś osobą, która ma tylko około pięciu godzin tygodniowo na jazdę na rowerze, znacznie lepiej zrobić dwie przejażdżki i mieć dwa, trzy dni odpoczynku pomiędzy nimi. Jeśli zrobisz jedną długą, ciało będzie bez treningu przez sześć dni z rzędu, co nie jest zbyt efektywne i może doprowadzić do stagnacji.
Łatwiejsza regeneracja
Po krótszych przejażdżkach zawsze łatwiej się zregenerować. Szybciej uzupełnisz płyny i spalisz mniej kalorii, więc łatwiej też uzupełnisz glikogen. Oznacza to również, że następnego dnia wstaniesz stosunkowo wypoczęty i będziesz mógł ponownie odbyć wysokiej jakości sesję treningową. Dodatkowo będziesz pozostawał aktywny przez resztę dnia. Bardzo długa, ponad pięciogodzinna jazda na rowerze prawdopodobnie wpłynie znacząco na cały Twój dzień. Weź to pod uwagę, jeśli nie jesteś zawodowym kolarzem, tylko zwykłym rowerzystą, który również musi pracować, udzielać się towarzysko i wykonywać prace domowe.
Trening o wyższej intensywności jest lepszy, gdy trenujesz do wyścigów
Jeśli wybierzesz się na dwie krótsze przejażdżki, możesz trenować łącznie pięć godzin z większą intensywnością, niż gdybyś zrobił jednorazowy pięciogodzinny trening. I to jest odpowiedź na zadane wcześniej pytanie: czy lepiej mieć dwie sesje z nieco większą intensywnością, czy jedną ciągłą sesję z mniejszą intensywnością.
Prawdopodobnie nie potrzebujesz więcej treningu wytrzymałościowego. Wykonywanie bardzo długich przejażdżek o niskiej intensywności poprawia wytrzymałość i efektywność podczas dalekich tras. Tymczasem większość entuzjastów kolarstwa ma już wystarczająco dużą wytrzymałość, aby ukończyć wyścig, do którego trenują, może z wyjątkiem niektórych zawodów ultra. Kolarze zwykle potrzebują większej mocy na progu mleczanowym, bo to pozwala utrzymać lepszą prędkość podczas wyścigu. Pomaga im w tym większa intensywność w trakcie treningu.
Dłuższy trening przy nieefektywnej intensywności tylko dodaje zmęczenia, po którym trzeba się zregenerować. Tymczasem możesz poprawić swój próg mleczanowy i pułap tlenowy, jeżdżąc nawet krócej niż dwie i pół godziny. Zatem dwie krótsze przejażdżki zapewnią lepszą częstotliwość treningów i adaptację, jeśli Twoim celem jest poprawa formy przed następnym wyścigiem.
Czego Ci oczywiście życzymy.
Artykuł powstał we współpracy ze skoda-auto.pl