Tej zimy zrobię coś innego: będę jeździł na rowerze po parku, w pobliżu miejsca, gdzie mieszkam. Wsiądę na mojego nowego górala, ponieważ zimy zawsze mnie przygnębiają, za to rower zawsze sprawia mi przyjemność. Nie zamierzam jeździć podczas deszczu ani śniegu – nie jestem aż tak szalony i naprawdę nie cierpię zimna. Muszę więc zadbać o to, żeby było mi ciepło, co oznacza noszenie lekkiej, wygodnej i oczywiście wydajnej termicznie odzieży. Podzielę się z Tobą swoimi pomysłami.
Ponieważ dorastałem w Nowym Jorku, gdzie zimy – przed ociepleniem klimatu – były mroźne, wiem, że istnieją trzy sposoby na zachowanie ciepła w niskich temperaturach: ubierać się na cebulkę, chronić dłonie i stopy oraz zakrywać głowę. Dzięki kaskowi zadbam o głowę, ale co z resztą?
Zacznijmy od stóp. Warto rozważyć zakup ochraniaczy na buty, na przykład Pro Barrier WxB firmy Pearl Izumi. Są wodoodporne i wiatroszczelne, mają klejone szwy, żeby stopy były suche, a wnętrze jest wykonane z polaru, który zapewnia ciepło. Regulowany system zapinania na rzepy ułatwia ich zakładanie i zdejmowanie. Na Amazonie kosztują około 55 dolarów.
Jeśli uważasz, że ochraniacze to trochę za mało na mrozy, a w dodatku są niezgrabne, pomyśl o prawdziwych zimowych butach rowerowych, takich jak Fizik R5 Artica. Są całkowicie odporne na trudne warunki atmosferyczne i mają sztywną nylonową podeszwę wzmocnioną węglem, która zapewnia normalne pedałowanie. Na Amazonie kupisz je za około 150 euro.
Jeśli lubisz swoje zwykłe buty rowerowe albo do biegania, ponieważ są wygodne i fajnie wyglądają, możesz poprzestać na wodoodpornych skarpetach Crosspoint (za około 38 dolarów) firmy Showers Pass. Tutaj zamówisz też zimowe rękawiczki rowerowe. Są wykonane z dzianiny i wodoodpornego materiały, potrafią utrzymać ciepło dłoni do temperatury bliskiej zamarzania i kosztują około 45 dolarów.
Porządne ocieplane podkoszulki są dostępne w większości sklepów sportowych, które sprzedają odzież narciarską. Jeśli jednak chcesz mieć taki przeznaczony specjalnie do jazdy na rowerze, to polecam Prosecco Long Sleeve firmy Castelli. Zapobiega gromadzeniu się potu pod kurtką, dzięki czemu nie marzniesz podczas szybkiej jazdy. Można go używać również latem, ponieważ zatrzymuje pot na skórze. Jest obcisły, wykonany w 100% z poliestru i ma po bokach panele z mikrofibry, które pozwalają ciału oddychać. Jego koszt to około 55 dolarów na Amazonie.
Kurtka Brevet Insulated Jacket firmy Rapha to krok naprzód w ochronie przed zimą. Wygląda nowocześnie (to ważne) i ma izolację Polartec Alpha pokrytą lekkim, wiatroodpornym nylonem. Tył kurtki jest w pełni ocieplony, podobnie jak przednie części rękawów. Pasek lekkiej i elastycznej dzianiny biegnie przez tył każdego ramienia i wzdłuż boków, co pomaga kurtce oddychać. Odzież dopasowuje się do ciała, więc zapewnia komfort i wygodę podczas jazdy.
Kurtka ta nie jest przeznaczona do jazdy w deszczu, chociaż ma powłokę chroniącą przed wodą pryskającą z kałuż i niedużymi opadami. Brevet jest zaskakująco lekka jak na ocieplaną kurtkę. Kosztuje sporo, bo około 205 dolarów, ale jeśli dzięki temu można zapomnieć o zimnie i czuć radość podczas długich, ciemnych i mroźnych zimowych dni, to warto w nią zainwestować.
Tym sposobem strój na zimę został skompletowany. Można ruszać w drogę nawet w bardzo zimne dni. Jeśli zakupiłeś którąś z tych rzeczy, daj znać w komentarzu, jak się sprawdza.
Artykuł powstał we współpracy ze skoda-auto.pl