Nie dał rady w Tour de France, ale tym razem już nie pozwolił odebrać sobie zwycięstwa. Primoż Roglić wygrał Vuelta a Espana 2020, ostatni z największych wyścigów w tym roku.
To było piękne zwieńczenie bardzo trudnego sezonu. Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że kolarski świat może zostać sparaliżowany przez pandemię koronawirus. Tymczasem – dzięki ciężkiej pracy i świetnej organizacji – najważniejsze wyścigi zostały rozegrane, a kibice mogli ogląda m.in. takie obrazki:
W ten sposób zakończenie sezonu świętowali najlepsi zawodnicy tegorocznej Vuelta a Espana. Na zdjęciu od lewej jadą: Richard Carapaz z Ineos Grenadiers (drugie miejsce w klasyfikacji generalnej), Enric Mas z Movistaru (najlepszy młodzieżowiec), Primoż Roglić z Jumbo-Visma (zwycięzca klasyfikacji generalnej i punktowej) oraz Guillaume Martin z Cofidis (triumfator w klasyfikacji górskiej).
– Wspaniale znowu być na podium. Ten rok był szczególny z powodu pandemii koronawirusa, dlatego życzę wszystkim zdrowia. Dziękuję także organizatorom wyścigu za to, że udało się go przygotować – cieszył się na mecie Roglić.
Słoweniec prowadził od początku wyścigu, choć cały czas napierał na niego Carapaz. W górach Ekwadorczykowi udawało się nawet przejąć czerwoną koszulkę lidera, ale później Roglić z ekipą znów przypuścili atak i najważniejszy trykot wyścigu trafiał z powrotem do ekipy Jumbo-Visma. Słoweniec popis dał na 13. etapie, gdy wygrał czasówkę i objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej, którego nie oddał już do Madrytu. Co więcej, do końcowego triumfu dorzucił jeszcze wygraną w klasyfikacji punktowej.
– To bardzo miłe wygrać czerwoną i zieloną koszulkę na koniec sezonu. Wielkie podziękowania dla wszystkich zawodników, a w szczególności dla moich kolegów z zespołu. Dzięki nim mogłem dać z siebie wszystko. Dziękuję także rodzinie, bo pomogli mi znaleźć się w tym miejscu, w którym jestem – podkreślał Roglić.
Dzięki wygranej w Vuelta a Espana, Słoweniec powetował sobie nie do końca udany Tour de France. Co prawda zajął świetne drugie miejsce, ale wygraną miał na wyciągnięcie ręki. Musiał jednak uznać wyższość rodaka – Tadeja Pogacara.
Ostatni etap Wyścigu dookoła Hiszpanii wygrał Pascal Ackermann (Bora Hansgrohe), choć na świętowanie musiał chwilę poczekać. Wszystko dlatego, że na metę wpadł niemal równocześnie z Samem Bennettem (Deceuninck – Quick Step).
Nawet zawodnicy nie mieli pojęcia, kto pierwszy przeciął linię, więc potrzebna była dokładna analiza zapisu z fotokomórki. Gdy ogłoszono zwycięstwo Ackermanna, w ekipie Bora Hansgrohe rozpoczęło się świętowanie.
Tegoroczny Wyścig dookoła Hiszpanii był szczególny również dla Christophera Froome’a. Po latach przyznano mu wygraną w Vuelta a Espana 2011 i w ten sposób Brytyjczyk po 11 sezonach pożegnał się z Ineos Grenadiers, bo od przyszłego roku będzie jeździł w Israel Start-Up Nation. W barwach tego zespołu spróbuje wygrać Tour de France po raz piąty w karierze, co dałoby mu miejsce wśród największych zawodników w historii tego wyścigu.
Przyszłoroczna Wielką Pętla odbędzie się w dniach 26 czerwca – 18 lipca. Z kolei Vuelta a Espana zacznie się 14 sierpnia, a start zaplanowano z… Katedry Świętej Marii w Burgos.
Artykuł powstał we współpracy ze skoda-auto.pl