Historia polskiego kolarstwa napisała się na naszych oczach! Michał Kwiatkowski (Ineos Grenadiers) jako czwarty Polak w historii wygrał etap Tour de France!
Na mecie lekko łamał mu się głos, a niejednemu polskiemu kibicowi kolarstwa pewnie łzy stanęły w oczach. Nic jednak dziwnego, bo „Kwiato” dokonał tego, o czym wielu zawodników marzy od dziecka – jako pierwszy przeciął linię mety największego wyścigu świata!
– To niesamowity dzień! Nigdy go nie zapomnę! W kolarstwie przeżyłem wiele miłych momentów, ale tutaj, na ostatnich kilometrach, miałem gęsią skórkę – cieszył się 30-latek z Chełmży na mecie 18. etapu.
Polak w czwartek walczył jak lew. Uciekał niemal od początku, bo wiedział, że właśnie nadchodzi jego czas. Po tym, jak z wyścigu wycofał się lider jego zespołu – Egan Bernal, zawodnicy Ineos Grenadiers dostali wolną rękę i jasne wytyczne: walczyć o zwycięstwa etapowe. A to oznaczało jedno – Kwiatkowski przestał być już tylko pomocnikiem liderów swojej ekipy, za to mógł się poczuć jak oni. I co więcej – pojechał nawet lepiej niż oni!
– Jestem bardzo wdzięczny całej drużynie oraz Richardowi Carapazowi. W końcówce nie wiedziałem dokładnie, jaką mamy przewagę, ale zdawaliśmy sobie sprawę, że jest ona wystarczająca, aby wygrać etap. Zrobiliśmy show i zasłużyliśmy na wielkie świętowanie – cieszył się Kwiatkowski.
Polak na 18. etapie wykonał dwa zadania, bo najpierw męczył rywali Carapaza w klasyfikacji górskiej, dzięki czemu jego kolega z drużyny zdobywał kolejne punkty i przejął koszulkę w grochy. Ostatnie kilometry zawodnicy Ineos Grenadiers jechali już razem, z bezpieczną przewagą nad przeciwnikami. Obejmowali się i wzajemnie sobie gratulowali. Ostrego finiszu nie było, a pierwszy linię mety przejechał Polak.
„To dla zespołu, rodziny i dla tych kibiców, którzy nigdy nie przestali wierzyć. Nigdy tego nie zapomnę. Dziękuję Richardowi Carapazowi i Ineos Grenadiers” – napisał „Kwiato” na Twitterze.
Kwiatkowski to czwarty Polak w historii, który wygrał etap Wielkiej Pętli. Wcześniej tego zaszczytu dostąpili Zenon Jaskuła, Rafał Majka i Maciej Bodnar.
– Nigdy wcześniej czegoś takiego nie doświadczyłem. Wiedzieliśmy, jak ciężko na to pracowaliśmy, zwłaszcza w ciągu ostatnich kilku dni. Tej wygranej nie mogę porównać z żadnym innym zwycięstwem – przyznał polski bohater.
Teraz przed nami decydujące rozstrzygnięcia Wielkiej Pętli, a zwycięzcę 107. Tour de France poznamy w niedzielę.