W związku z wybuchem pandemii nasze miasta w ciągu ostatnich kilku miesięcy wyglądały zupełnie inaczej. Rządy, próbując opanować rozprzestrzenianie się koronawirusa, apelowały do swoich obywateli o modyfikację trybu życia i dostosowanie go do sytuacji. Zwolniła gospodarka, szkoły pozostawały zamknięte. Właściciele firm byli (i są nadal) sfrustrowani z powodu niepewnej przyszłości, a wiele osób jest zmuszonych do szukania nowych sposobów funkcjonowania. Okazało się, że w tych niestabilnych i budzących niepokój czasach rowery mocno zyskały na znaczeniu.
Gdy tylko wprowadzono lockdown, sklepy rowerowe odnotowały wzrost sprzedaży. Ludzie kupowali nowe pojazdy, naprawiali stare i ogólnie jeździli o wiele intensywniej niż kiedykolwiek wcześniej. Ci, od których oczekiwano stawiania się pracy, wsiadali na rowery z konieczności, ponieważ szukali sposobu na przemieszczanie się z zachowaniem dystansu społecznego. Dla innych był to sposób na zachowanie formy. Kiedy wychodzenie z domu zostało ograniczone przepisami, wielu ludzi szukało okazji do wyjścia na zewnątrz – i rower był jedną z opcji. Rowerzyści wyruszyli gromadnie na miasto i zauważyli, że na ulicach panuje większy spokój, powietrze jest czystsze, a otoczenie jest dla nich bardziej przyjazne.
Dopiero w przyszłości okaże się, czy ten pozytywny trend utrzyma się po ustąpieniu pandemii, ale już teraz wiele miast korzysta z okazji, by rozwinąć politykę i infrastrukturę rowerową. To pokazuje, że najbliższe lata mogą być faktycznie bardziej przyjazne dla podróżujących na dwóch kółkach.
Bruksela
Znaczna rozbudowa sieci rowerowej była jedną z pierwszych rzeczy, które Bruksela zrobiła po wprowadzeniu lockdownu. Władze regionalne szybko przedłużyły miejskie ścieżki rowerowe o około 40 kilometrów, aby zachęcić mieszkańców do podróżowania rowerem.
![](https://skoda-welovecycling-env.s3.amazonaws.com/staging/2/2020/05/profimedia-0520112249.jpg)
Wygląda na to, że większość nowej infrastruktury rowerowej pozostanie. Rzecznik prasowy Brussels Mobility, Steven Fierens, powiedział, że wymaga ona jeszcze pewnego dopracowania, ale że dotychczasowe działania były zgodne z planem mobilności „Good Move”. Jest to strategia miejska na kolejną dekadę, przyjęta już w marcu przez rząd koalicji Socjalistyczno-Zielonych.
Francja
Kraj, który organizuje najbardziej prestiżowe wydarzenie rowerowe na świecie, właśnie wprowadził program o wartości 20 milionów euro, aby zachęcić więcej osób do podróżowania rowerem. Kwota ta zostanie przeznaczona na różne projekty rowerowe. Jeden z nich zakłada opłacanie (do określonej kwoty) naprawy roweru wykonanej w jednym z zarejestrowanych sklepów rowerowych.
Francja podjęła już inicjatywę, której celem jest trzykrotny wzrost liczby osób dojeżdżających do pracy rowerem do 2024 roku (z obecnych 3% do 9). Francuzi zdają sobie sprawę, że rozbudowa ścieżek rowerowych to ważna część tej strategii, a obecna sytuacja sprzyja powolnemu zmierzaniu w tym kierunku. Ponad 60% podróży przed pandemią odbywało się na dystansie mniejszym niż 5 km. Élisabeth Borne z Ministerstwa Transformacji Ekologicznej tak to skomentowała: „Chcemy, aby czas pandemii przyczynił się do zrobienia kroku naprzód w kulturze rowerowej. Liczymy na to, że rowery w pewnym sensie staną się symbolem otwarcia po lockdownie”.
![](https://skoda-welovecycling-env.s3.amazonaws.com/staging/2/2020/04/Paris-profimedia-0514452851.jpg)
Mediolan
Mediolan, który ogromnie ucierpiał podczas pandemii, zaczął chętnie wprowadzać duże zmiany. Stara się chronić osoby dojeżdżające do pracy przed koronawirusem i dba o to, by mieszkańcy nie byli zmuszeni polegać wyłącznie na swoich samochodach. Dlatego też w mieście ogłoszono znaczną rozbudowę ścieżek rowerowych i pieszych.
Ambitny plan „Strade Aperte” („Otwarte ulice”) oprócz obniżenia prędkości na niektórych obszarach i wprowadzenia większej liczby ścieżek rowerowych zakłada wygospodarowanie 35 km przestrzeni ulicznej. Jest nadzieja, że niebawem będzie można przedstawić mapę drogową rozbudowy infrastruktury rowerowej dla miast nie tylko we Włoszech, ale i na całym świecie.
![](https://skoda-welovecycling-env.s3.amazonaws.com/staging/2/2020/05/profimedia-0521188986.jpg)
Vancouver
Organizacje w Vancouver, dzięki silnej kulturze propagowania ruchu rowerowego, tuż po wybuchu pandemii poprosiły swoje władze o stworzenie większej przestrzeni dla rowerzystów i pieszych. Utworzono petycję rozpowszechnianą przez Hub Cycling, w której zaapelowano do władz Metro Vancouver o więcej miejsca dla rowerów jako środka transportu.
W odpowiedzi zarząd parku w Vancouver ogłosił, że Stanley Park, 405-hektarowy obszar publiczny, który graniczy z centrum miasta, jest teraz dostępny tylko dla rowerzystów i pieszych. Stworzono także więcej ścieżek rowerowych i pieszych, łącząc odrębne wcześniej części miasta i czyniąc tereny zielone bezpieczniejszymi dla odwiedzających park.
![](https://skoda-welovecycling-env.s3.amazonaws.com/staging/2/2020/05/profimedia-0522046967.jpg)
Bogota
Stolica Kolumbii, znana z rozległej sieci rowerowej, powiększyła ją jeszcze bardziej w marcu, wprowadzając dodatkowe 100 km awaryjnych ścieżek rowerowych. Pasy oznaczone pachołkami odzwierciedlały miejską sieć szybkiego transportu autobusowego TransMilenio i zachęcały ludzi do wypróbowania alternatywy dla transportu publicznego. Szerokość pasów dostosowywana jest do bieżącej sytuacji, w zależności od codziennego natężenia ruchu.
Inne miasta, takie jak Denver, Budapeszt, Nowy Jork i Meksyk, również odpowiedziały na nową rzeczywistość. Wprowadziły system krótkoterminowych zamknięć ulic lub stworzyły tymczasowe ścieżki rowerowe. Dzięki temu są one bezpieczniejsze i zdrowsze dla osób decydujących się na jazdę rowerem. Miasta wychodzą powoli z lockdownu i dopiero za jakiś czas okaże się, w jakim stopniu wzrost liczby rowerów będzie kształtował politykę rowerową. Rządy lokalne i stanowe wychodzące z kryzysu dążą do budowania lepszych, bardziej zrównoważonych i bardziej odpornych społeczeństw. Cieszymy się, że rower odgrywa w tym tak ważną rolę.
Artykuł powstał we współpracy ze skoda-auto.pl