Świat kolarstwa kobiet pełen jest godnych podziwu postaci. Marianne Vos i Annemiek van Vleuten, wciąż przekraczają granice tego, co można osiągnąć na rowerze. Będące już na emeryturze, ale wciąż pracujące na rzecz walki o równouprawnienie kobiet w kolarstwie, Iris Slappendel i Inie-Yoko Teutenberg. Prócz nich jest jeszcze mnóstwo innych liderek, które warto naśladować. Pionierki są spadkobierczyniami bogatej historii, która pokazuje usamodzielnienie się kobiet, a rower już od dawna jest z tą kwestią społeczną mocno powiązany. Od Alfonsiny Strady po Beryl Burton – lista znaczących kobiet jest długa i sięga ponad stu lat.
Przy tak wielkiej liczbie wpływowych kobiet, które współtworzyły ten sport, łatwo jest którąś z nich przeoczyć. Chociaż w tym sezonie możemy nie zobaczyć wyścigów, do których byliśmy przyzwyczajeni, to teraz jest świetny czas, aby poznać kobiety, które miały i nadal mają wpływ na świat kolarstwa i nie tylko. Zagłębiliśmy się w historie życia niezwykłych kolarek i spośród wielu z nich byliśmy zmuszeni wybrać zaledwie kilka, choć lista jest niezwykle długa.
Kristina Vogel
Życie Kristiny Vogel, dwukrotnej mistrzyni olimpijskiej i 11-krotnej mistrzyni świata, zmieniło się nieodwracalnie w czerwcu 2018 r. Podczas treningu na welodromie Gottbus w Niemczech zderzyła się z innym zawodnikiem i doznała urazów kręgosłupa, które ostatecznie spowodowały sparaliżowanie ciała od klatki piersiowej w dół. Zmierzenie się z dramatycznym dla każdego człowieka doświadczeniem nie zajęło Vogel dużo czasu, czym udowodniła, że nie jest osobą ulegającą życiowym niepowodzeniom, niezależnie od ich rangi. Wróciła do życia społecznego zaledwie kilka miesięcy po wypadku po to, by opowiedzieć o swoich doświadczeniach, planować swoje następne ruchy i pokazać, że jeszcze nie skończyła z przekraczaniem własnych granic.
Mimo paraliżu nie chciała zwolnić, więc podjęła pracę jako policjantka w miejscowym wydziale, w którym stanowi źródło siły i motywacji dla innych członków zespołu. Oprócz pracy w policji jest także lokalną polityczką, mówczynią motywacyjną i komentatorką telewizyjną oraz zasiada w dwóch komisjach UCI. Zdumiewający jest brak gniewu i zdolność Vogel do zaakceptowania niesprzyjających okoliczności. Są one prawdziwym świadectwem jej siły ducha i charakteru. Ciągła obecność Kristiny w kolarstwie i kolarskiej społeczności bez wątpienia będzie dodawać odwagi osobom napotykającym różnorodne przeszkody w swoim życiu.
Leontien van Moorsel
Leontien van Moorsel zaczęła jeździć na rowerze w wieku siedmiu lat, a w wieku 20 była już mistrzynią świata na trasie i torze. Wydawała się nie do powstrzymania, gdy wygrała mistrzostwa świata w wyścigach szosowych w 1993 r., dlatego zarówno fani, jak i koledzy sportowcy byli zaskoczeni, gdy nagle zniknęła z blasku reflektorów. Zgodnie z tym, co podejrzewali bliscy van Moorsel, ta obiecująca młoda zawodniczka walczyła z poważnym zaburzeniem odżywiania, które spowodowało u niej niebezpiecznie niską wagę, w wyniku czego mogłaby nawet umrzeć.
https://www.instagram.com/p/B9_1jGXDSl_/?utm_source=ig_web_button_share_sheet
Van Moorsel, wystarczająco silna, by przyznać, że potrzebuje pomocy, wycofała się ze sportu, który kochała, i poddała się leczeniu. Po nieobecności w trzech sezonach i ostatecznym pokonaniu choroby wróciła do międzynarodowej konkurencji. Wyglądała na silniejszą niż kiedykolwiek i zaliczyła wiele imponujących występów, a podczas igrzysk olimpijskich w 2000 r. pobiła rekord świata w półfinale wyścigu i z łatwością przystąpiła do finału.
W 2004 r. Leontien wycofała się z wyścigów i poświęciła promowaniu kobiet jeżdżących na rowerze oraz pomaganiu ludziom. Założyła własną klinikę leczenia zaburzeń odżywania, które miały tak dramatyczny wpływ na jej życie i karierę kolarską. Bezpośrednie zaangażowanie w ten problemem i zwrócenie uwagi na chorobę, z którą zmaga się wielu sportowców, bez wątpienia zapewniło jej zasłużone miejsce w sercach i umysłach fanów kolarstwa na całym świecie.
Pauline Ferrand-Prévot
Kolejny przykład pokonywania przeciwności, aby uprawiać ukochany sport, to Pauline Ferrand, która nadal udowadnia, że nie pozwoli, by cokolwiek powstrzymało ją przed jazdą na rowerze. W sezonie 2015, w wieku zaledwie 23 lat, stała się pierwszą w historii kolarstwa osobą, która jednocześnie zdobyła tytuł mistrza świata w jeździe na rowerze, tytuł mistrza świata w kolarstwie przełajowym i tytuł mistrza świata w rowerach górskich. Jej chwała była jednak krótkotrwała i mimo zdobycia tylu tytułów, na igrzyskach olimpijskich 2016 w Rio, gdzie walczyła w kobiecym XCO, jej występ rozdzierał serce. Dolegliwości, które się tam zaczęły, utrzymywały się przez następne lata, aż ostatecznie zdiagnozowano u niej zwłóknienie biodrowe, który tłumaczyło jej nieregularny ból nóg i niezdolność do uzyskania stałej mocy.
Ferrand poddała się skomplikowanej operacji, która miała naprawić uszkodzoną tętnicę w nodze, przez co pierwszą część 2019 r. spędziła z dala od wyścigów. Wkrótce udowodniła swoją niezachwianą determinację bardzo szybkim powrotem do zdrowia i wygrała rundę Pucharu Świata w Val di Sole i – wreszcie – mistrzostwa świata w kolarstwie górskim XCO. Niesamowity powrót do formy Pauline przypomniał światu, że jest naprawdę utalentowaną zawodniczką.
Nicole Cooke
Równie imponujące dokonania ma na swoim koncie Nicole Cooke, która zdobyła olimpijskie i światowe złoto, 10 tytułów krajowych, dwa Grande Boucle Féminine, Giro i dwa Puchary Świata Kobiet w UCI. Jej osiągnięcia wykraczają daleko poza to, co udało jej się osiągnąć na rowerze, gdyż wyrobiła sobie markę, wypowiadając się przeciwko narkotykom, seksizmowi i wykorzystywaniu obecnym w kolarstwie zawodowym.
W 2013 r. Cooke ogłosiła przejście na emeryturę w wieku 29 lat. W ramach kontynuowania swojej misji poprawy sytuacji kobiet w kolarstwie na całym świecie, opublikowała oświadczenie, które zszokowało społeczność, gdyż ujawniło nieciekawą rzeczywistość charakteryzującą ten sport. Wierząc w sens tego, co robi, nadal walczy o generalne i strukturalne zmiany, które rozwiązałyby problem szowinizmu panującego w zawodowym kolarstwie. Cooke nie boi się wysuwać oskarżeń na temat dopingu i seksizmu i niewątpliwie zainspirowała inne kobiety do stanięcia we własnej obronie i domagania się skuteczności w działaniu od decydentów.
Sport taki jak jazda na rowerze to nie tylko aktywność fizyczna, ale też możliwość rozwoju duchowego. Niech te historie będą dla Was inspiracją w pokonywaniu własnych słabości, oraz w dążeniu do wyznaczonych celów.