Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że rozwiązania rowerowe pochodzące z Holandii pomagają zmniejszyć liczbę wypadków drogowych wśród rowerzystów i kierowców, a przynajmniej zwiększają świadomość na temat bezpieczeństwa na drogach. Z przyjemnością przedstawiamy kolejne ulepszenie dotyczące układu skrzyżowania.
Skrzyżowania są na ogół uważane za jeden z najsłabszych punktów w kontekście bezpieczeństwa ruchu drogowego. Brak uważności i/lub błędne decyzje mogą prowadzić do nieszczęścia. Aby zapobiec wypadkom pomiędzy skręcającymi samochodami a rowerzystami jadącymi prosto, w kilku holenderskich miastach udoskonalono konstrukcję skrzyżowań.
Ścieżki rowerowe biegnące przez skrzyżowania zostały podniesione i przekształcone w drogi ciągłe, co podkreśla, że jest to obszar potencjalnego zagrożenia, na który trzeba zwracać większą uwagę. Na bocznych uliczkach znajdują się znaki „ustąp pierwszeństwa”, uzupełnione tzw. zębami rekina ostrzegającymi kierowców o podwyższonej nawierzchni, która dodatkowo pełni funkcję spowalniacza prędkości.
Te ciągłe ścieżki są oznaczone różnymi kolorami, aby dodatkowo podkreślić, że rowerzyści mają pierwszeństwo przed pojazdami skręcającymi z głównej drogi. Podniesione skrzyżowanie spowalnia ruch i czyni go mniej niebezpiecznym.
To rozwiązanie poprawia ogólne bezpieczeństwo na skrzyżowaniu, ponieważ prędkość pojazdu zmniejsza się na przecięciu dróg, a to redukuje siłę uderzenia podczas ewentualnych kolizji. Kierowcy muszą zwolnić i zachować większą ostrożność, co minimalizuje prawdopodobieństwo potrącenia pieszych lub rowerzystów.
Na większości tego rodzaju skrzyżowań nie ma sygnalizacji świetlnej, ponieważ Holendrzy są przekonani, że piesi, rowerzyści i kierowcy są w stanie lepiej się dogadać co do tego, kto ruszy jako pierwszy, niż gdyby było to regulowane przez sygnalizację świetlną. Bez niej ludzie muszą aktywnie ze sobą współdziałać, nawet jeśli ostateczne decyzje są z góry określone przez projekt skrzyżowania.
Myślicie, że moglibyśmy nauczyć się od Holendrów takiej tolerancji na ulicach?
Artykuł powstał we współpracy ze skoda-auto.pl