Tom Justice odnosił sukcesy w napadach na banki dzięki temu, że jako pojazdu do ucieczki z miejsca zdarzenia używał roweru. Zgodnie z historią opisaną w magazynie z Chicago w latach 1998–2002 pochodzący z Libertyville (Illinois) Justice obrabował 26 banków na terenie Kalifornii, Illinois i Wisconsin, a w FBI zyskał sobie przydomek „The Choirboy”. Choć okradł więcej banków niż notoryczny przestępca, John Dillinger, Justice ukradł jedynie 129 338 dolarów, co daje średnio 4975 dolarów na jeden napad.
Pod upatrzony bank przyjeżdżał rowerem i pozostawiał go w pobliżu. Wielu kradzieży dokonywał na pomarańczowym, wykonanym na zamówienie Steelmanie, którego kupił z drugiej ręki. Na czas napadu zakładał czapkę bejsbolową i okulary przeciwsłoneczne, aby ukryć twarz przed kamerami, po czym wręczał kasjerowi kartkę z tekstem: „Mam broń, daj mi pieniądze”. Potem odchodził z łupem, szedł do swojego roweru, zakładał elastanowy strój, srebrny kask, buty rowerowe i oddalał się mimochodem z miejsca przestępstwa z torbą kurierską wypchaną pieniędzmi.
Brak tradycyjnego samochodu odjeżdżającego pospiesznie z miejsca zdarzenia przez lata mylił tropy policji. Rower był idealnym pojazdem, ponieważ Tom Justice był kolarzem torowym, który trenował do olimpiady, ale po pewnym czasie stracił motywację. Co ciekawe, przez większą część swojej kryminalnej kariery Justice nie robił tego dla pieniędzy i zachowywał jedynie niewielką część łupu. Resztę wyrzucał, rozdawał albo po prostu zostawiał, żeby ktoś inny znalazł zrabowane pieniądze. Justice napadał na banki, żeby poczuć przypływ adrenaliny i dlatego, że uwielbiał szybko jeździć. W końcu jego specjalnością był sprint na 1000 metrów.
Jak na ironię, to właśnie pomarańczowy Steelman ostatecznie doprowadził do jego schwytania. Po jednym z napadów podszedł do niego policjant i poprosił o otworzenie torby kurierskiej. Justice uciekł, ale musiał porzucić rower (i buty) pod mostem, aby uniknąć schwytania. Steelman to niewielki producent w Redwood w Kalifornii, który wypuszcza na rynek jedynie około 50 ram rocznie, więc policja zaczęła szukać pomarańczowego pojazdu. Miesiąc po tym napadzie kierownik sklepu rowerowego w Chicago zadzwonił do miejscowej policji, aby powiedzieć, że zmontował pomarańczowy rower, zna pierwotnego właściciela, a także mężczyznę, któremu ten go sprzedał.
Tom Justice został aresztowany w maju 2002 r. Przyznał się do winy i został skazany na 11 lat więzienia, ale odsiedział tylko dziewięć. Po zwolnieniu w 2011 r. wrócił do jazdy na welodromie, gdzie po raz pierwszy zakochał się w kolarstwie. Dziś kontynuuje jazdę na rowerze i pracuje w cukierni.
Niedługo po aresztowaniu Toma jego ojciec odwiedził go w więzieniu i zapytał, dlaczego to zrobił. „Nie wiem” – powiedział – „Po prostu to zrobiłem”.
Przyjaciel i były współlokator Toma powiedział, że wierzy, że ten przyznał się do napadów, ponieważ był dumny ze swojego sukcesu – jakby chciał powiedzieć: „Nie jestem jakimś tam rabusiem bankowym, jestem wielkim włamywaczem”. Jest w tym trochę racji, ponieważ choć nie spełnił marzenia o staniu się kolarzem olimpijskim, to udało mu się jednak zdobyć złoto.