Jechałem rowerem po płaskim asfalcie i wylądowałem w szpitalu, a jednak nie mogę zrezygnować z przejażdżek, nawet w terenie. Ty też możesz stawić czoła wyzwaniom, zwłaszcza jeśli jesteś uzależniony od niebezpiecznych szlaków. A zatem który z nich chcesz pokonać?
Goat’s Gully w Whistler Bike Park
Każdy szlak jest niebezpieczny, jeśli nie podejmiesz odpowiednich środków ostrożności ani nie zwrócisz uwagi na panujące warunki, a Goat’s Gully jest tym bardziej niebezpieczny, że jego wygląd może wprowadzać w błąd. Wygląda jak typowa trasa z korzeniami i skałami, ale spójrz na te strome zakręty, które zmuszają załogę BC do zbliżania się do każdego z nich z dużą ostrożnością – i to w bezdeszczowy dzień z doskonałą widocznością. Goat’s Gully zyskuje sławę jako podwójnie czarny szlak.
White Line w Arizonie
Choć trasa White Line jest krótka, to wystarczy jeden błąd, aby Twój dzień zamienił się w koszmar. Ten szlak wymaga, abyś jechał w linii prostej, po czym zeskoczył kilka stóp, zanim powrócisz na prostą. Brzmi łatwo?
Z punktu widzenia rowerzysty widać, że nawierzchnia jest bardzo nachylona, więc musisz mieć absolutne zaufanie do dętek i opon, a także do swoich umiejętności balansowania. Pomyl się, a znajdziesz się w kropce.
Cliffs of Moher w hrabstwie Clare
Wydaje się, że istnieje dziwna zależność między pięknem szlaku a jego niebezpieczeństwem – i nic nie pokazuje tego lepiej niż Cliffs of Moher. Musisz nie tylko być doświadczonym kolarzem górskim, ale też znać i szanować specyfikę ziemi, po której jedziesz.
Mówiłem, że to będzie piękne, ale tutejsza ziemia pod kołami jest tak zmienna i zdradliwa jak pogoda nad Twoją głową. Kanał Neil Martin’s to jeden z najpiękniejszych odcinków trasy, ale rowerzyści mają na siebie oko, co jest bardzo rozsądne na wypadek, gdyby któryś z nich nagle gdzieś utknął.
Pasubio w prowincji Vicenza
Im trudniejszą drogę wybierasz, tym bardziej możesz poczuć piękno i odkryć bogatą historię. To wszystko dzięki przepustom i tunelom wykutym w zboczach gór północnych Włoch.
Chociaż niektóre odcinki nie są szczególnie wymagające, to jazda będzie przerywana też takimi, które mogą być bardzo niebezpieczne, jeśli nie wykorzystasz swoich umiejętności technicznych i nie skupisz się w pełni na drodze. Nie jest to tak proste, jak może się wydawać, zwłaszcza jeśli zapatrzysz się na majestatyczne, pierwotne krajobrazy.
Yungas Road w Boliwii
Jeszcze zanim dotrzesz do nazwanej złowieszczo „Drogi Śmierci”, już jesteś narażony na „ekspresowe porwania”, blokady dróg i częste protesty polityczne, a po przybyciu na Death Road musisz uważać na niebezpieczną pogodę, niespójne szlaki oraz innych użytkowników drogi.
Niektóre z najpiękniejszych odcinków drogi Yungas są wystarczająco szerokie, aby Boliwijczycy wierzyli, że mogą jeździć po nich ciężarówkami, również przegubowymi, jednak Ty będziesz raczej walczył o utrzymanie stabilności na swoim rowerze. Na Yungas rocznie ginie od 200 do 300 osób, więc jest on przeznaczony tylko dla najbardziej szalonych poszukiwaczy wrażeń.
Artykuł powstał we współpracy ze skoda-auto.pl