W upalne dni, taki przejazd to marzenie. Bryza od morza, powiew wiatru, a niemal na każdym odpoczynku kąpiel w morzu. Miłośnicy rowerów wiele by dali, by dziś przeteleportować się do dowolnego punktu trasy Eurovelo 8.
Gdyby nawet dziecku kazać wyrysować linię brzegową południowej Europy, to prawdopodobnie wytyczyłoby właśnie tę trasę. Niemal cały czas ciągnie się wzdłuż morza – zaczynając od Hiszpanii, a kończąc aż na Cyprze. Gotowi na blisko 6 tys. km orzeźwiającej przejażdżki?
„Można spokojnie umierać”
„Lśniące szmaragdowe morza, kilometry złotego piasku, tajemnicze wyspy, wspaniałe jedzenie, starożytne miasta… Trudno znaleźć bardziej przekonujące powody, by podróżować tą trasą” – zapewniają twórcy Eurovelo 8.
Hiszpański fragment z powodzeniem może tworzyć osobną trasę. Zaczyna się w okolicach Tarify, skąd do Afryki jest już tylko 14 km, więc gdyby ktoś w ostatniej chwili chciał zmienić kontynent, to żaden problem – promy do Maroka pływają stąd kilka razy dziennie.
Później jest już bardziej turystyczna Malaga, ale warto też zboczyć z trasy do Grenady. „Gdy zobaczysz Alhambrę, to możesz spokojnie umierać” – chwalą się Hiszpanie w przewodnikach, ale coś w tym jest, bo zespół pałacowy w Grenadzie to absolutnie zjawiskowe miejsce.
Później już kierujemy się na północ, w stronę Costa Blanca, a o tym regionie dla rowerzystów pisaliśmy m.in. tutaj
Później warto na chwilę (albo i na kilka dni) wpaść do Barcelony, by następnie przekroczyć granicę z Francją. W krainie winem płynącej fragment Eurovelo 8 jest jedną z najpopularniejszych tras dla gospodarzy Tour de France.
Uczta we Francji, deser we Włoszech?
„Francja to absolutna uczta dla zmysłów. Słone bagna, pola lawendowe, regionalne produkty i autentyczna francuska kuchnia. Do tego zapierające dech w piersiach krajobrazy. Oczy i uszy musisz mieć tu szeroko otwarte” – piszę twórcy Eurovelo.
Francuzi pewnie chętnie nazwaliby swój fragment trasy najpiękniejszym i może mieliby nawet rację, gdyby za moment szlak nie prowadził do Włoch. Tu oddalamy się od morza, ale deserem włoskiej trasy (a może i całego Eurovelo 8) jest Wenecja. Punkt obowiązkowy!
Zresztą dla rowerzystów, którzy nie mają długich dni na rowerową turystykę, ten region może być ciekawym pomysłem na kilkudniową wyprawę. Region, ale nie sama Wenecja, gdzie czasem trudno wbić szpilkę, a na każdym kroku trzeba pokonywać schody bez podjazdów. Niestety, ale tu rower idzie w odstawkę.
Zupełnie inna bajka
Słowenia też nie chce być gorsza i na odpoczynek od pedałowania zaprasza do miasta Koper, położonego na półwyspie. Posiada ono piękne starożytne centrum, ale swój urok mają też osidla wybudowane na wzgórzach.
Tym samym brama Bałkanów staje też przed nami otworem, a o turystyce rowerowej w tym regionie Europy możecie przeczytać tutaj
Chorwacka część prowadzi zarówno przez duże miasta (Rijeka, Zadar, Split), jak i wsie. Przejazdowi wzdłuż morza i głównie kamienistych plaż, towarzyszą miejsca wpisane na listę UNESCO. Ta część trasy znów kończy się w Wenecji, tyle że chorwackiej, bo właśnie tak nazywany jest przepiękny Dubrovnik.
Czarnogóra to z kolei zupełnie odmienne państwo. Choć z roku na rok coraz chętniej odwiedzane przez turystów, to jednak wciąż dzikie i zdecydowanie tańsze niż Chorwacja. Infrastruktura rowerowa cały czas tam się rozwija, jednak do zachodniej Europy jeszcze trochę jej brakuje. Mimo to warto na Czarnogórę się zdecydować. Dlaczego? „Wzdłuż Morza Śródziemnego po prostu nie ma piękniejszego górskiego krajobrazu” – piszą twórcy Eurovelo 8.
Zupełnie inną bajką jest Albania. Dla niektórych to już koniec świata, o Europie nie wspominając. Tymczasem rowerzyści mają tu jedną z niewielu okazji do zaobserwowania… różnorodnych gatunków zwierząt. W urokliwych albańskich lasach żyją wilki, niedźwiedzie, kozice, rysie, czy żbiki, a część trasy rowerowej prowadzi właśnie w pobliżu ich domów.
Finisz jak na Tour de France
Nie wszystkim takie towarzystwo może jednak odpowiadać, szczególnie ze względu na strach przed dziki zwierzętami. Skoro tak, to warto przejechać grecki fragment, gdzie dominującymi zwierzętami są… delfiny, jedne z najbardziej przyjaznych człowiekowi zwierząt. Ich tańce w błękitnej wodzie sprawiają, że ciężko skupić się na jeździe rowerem.
Trasa prowadzi do Aten, gdzie można już zakończyć Eurovelo 8, choć dla kolekcjonerów pełnych przejazdów pozostawiono jeszcze finisz na… Cyprze. Przy całej, blisko 6-tysięcznej trasie przejazd przez tę wyspę rzeczywiście wygląda jak finisz Tour de France wokół Pól Elizejskich. Koło można zacząć np. w Limassol, by dojechać do Nikozji i stamtąd znów zjechać na południe.
„Przejazd trasą znajdującą się między trzema kontynentami jest nie tylko piękną krajobrazowo wyprawą, ale też przejazdem przez 10 tys. lat historii naszej cywilizacji” – zachwalają na koniec twórcy Eurovelo 8.
To co, gotowi na rowerowe orzeźwienie?
************************
Eurovelo to ogólnoeuropejska sieć tras rowerowych. Wiodą one przez 43 państwa i łącznie mają ponad 70 tys. km długości. To projekt Europejskiej Federacji Cyklistów, współfinansowany przez Unię Europejską. Całość ma być ukończona w 2020 r.