Młodzi kolarze z klubu kolarskiego KS Deichmann ABUS MAT Sobótka, z którym bezpośrednio współpracuję, swoją formę szlifują na drogach Chorwacji. Zima w naszym wykonaniu była bardzo ogólnorozwojowa. To ważne, by młody organizm rozwijał się wielotorowo. Nasi zawodnicy trenowali sześć razy w tygodniu, ale przez większość zimy tylko dwa dni w tygodniu spędzali na rowerach. Jako uczniowie szkoły podstawowej nie mieli możliwości, by w krótki zimowy dzień częściej wychodzić na rower. Dlatego nasze przygotowania bazowały na grach sportowych, siłowni i zajęciach ogólnorozwojowych na hali sportowej. Podczas ferii zimowych byliśmy na zgrupowaniu w Dziwnówku, dobrze znanym miejscu wakacyjnych wypadów. Zimą jest tam jednak spokojnie, co sprzyja treningowi, w tym przypadku głównie na rowerach górskich.
Prawdziwego słońca pojechaliśmy szukać nieco na południe. Spragnieni lepszej pogody po długiej zimie, spędziliśmy pod koniec marca 12 dni w chorwackich Vodicach, trenując przy stabilnej pogodzie, dużo ładniejszej niż w zeszłym roku. Miejsce to było po raz kolejny naszą bazą treningową o tej porze roku, ponieważ daje możliwości przeprowadzenia różnorodnych treningów i zorganizowania młodzieży czasu wolnego. Narodowy Park Krka, piękne nadmorskie porty, setki wysp i wysepek to element dodany każdego treningu. Dla naszych zawodników taki wyjazd to nagroda za regularność uczestniczenia w treningach zimowych i wyniki osiągnięte w poprzednim sezonie.
Pod okiem trenera Piotra Pawłowskiego młodzi kolarze i kolarki cały wyjazd przepracowali bardzo dobrze. Każdy dzień rozpoczynał się rozruchem składającym się z krótkiego spaceru, gimnastyki, ćwiczeń mięśni głębokich i rozciągania. Następnie śniadanie i trening główny, na który zwykle ruszaliśmy o godzinie 11. Po treningu czas wolny, przygotowania do kolejnego treningu oraz oczywiście kolacja. Każda jednostka treningowa była urozmaicona o przeróżne ćwiczenia mające na celu rozwijanie poszczególnych funkcji motorycznych zawodników. Każdy wykonywał te same ćwiczenia, gdyż staramy się zbyt wcześnie nie ukierunkowywać zawodników na daną specjalizację kolarską.
Taki wyjazd ma dużo więcej ważnych cech niż tylko trenowanie w słońcu. Dla młodego człowieka przebywanie około 12 dni poza domem i rodzicielskim nadzorem jest ważnym krokiem ku samodzielności – samemu trzeba zrobić pranie, pozmywać po śniadaniu, pościelić łóżko czy umyć rower. W naszej długiej klubowej historii już wielu chłopców stało się mężczyznami właśnie dzięki szybkiemu usamodzielnieniu. Ja sam jako młody zawodnik przechodziłem przez tę szkołę i była ona podstawą do prawdziwych zagranicznych wojaży. Dzięki temu teraz na zgrupowanie czy wyścig pakuję się dosłownie w 15 minut :). Sport sam w sobie to wiele wyjazdów na zawody i zgrupowania, w sezonie mamy mnóstwo wyścigów połączonych z noclegiem, a to wszystko uczy młodzież zaradności. Nie bez znaczenia – ze sportowego punktu widzenia – jest również integracja grupy. Tak popularny team spirit wprowadzany jest już w młodzieżowych kategoriach wiekowych. Team to team – jeden za wszystkich, wszyscy za jednego, a podczas wyścigu wzajemne zrozumienie poszczególnych zawodników, szybkie podejmowanie decyzji oraz wsparcie są bardzo ważne. Kolarstwo jest sportem zespołowym, choć czasem na taki nie wygląda, ale to właśnie w drużynie jest siła.
Teraz powoli wchodzimy w sezon, który rozpoczynamy w weekend 6–7 kwietnia. Szczególnie ważny i bliski naszemu sercu jest wyścig Ślężański Mnich, który od lat jest uznawany za oficjalne rozpoczęcie sezonu kolarskiego w Polsce. Jest dla nas istotny, gdyż rozgrywany jest w miejscu, z którego wywodzi się klub, tj. w Sobótce. Ta mała turystyczna podwrocławska miejscowość w czasie wyścigu staje się kolarską stolicą Polski. Zakładamy, że we wszystkich rozegranych tego dnia wyścigach wystartuje około 2000 zawodników licencjonowanych oraz amatorów, w tym spora grupa w jaskrawożółtych strojach z KS Deichmann Abus MAT Sobótka.