/MANUEL BRUQUE /PAP/EPA
Wielkie zwycięstwo i łzy wzruszenia. To już koniec Vuelta a Espana!
Mógł mieć chwilę zwątpienia, ale gdy znów dorwał czerwoną koszulkę lidera, to niemal przykleił ją do ciała. Simon Yates (Mitchelton – Scott) wygrał tegoroczną Vuelta a Espana!
To kolejne trofeum w gablocie rodziny Yatesów. Gablocie, która powinna być wyjątkowo pojemna, ponieważ zmieści jeszcze niejeden puchar i medal – wygląda na to, że Simon dopiero się rozkręca.
„Brakuje mi słów”
Kolarstwo trenował jego ojciec, ale miał wypadek – wpadł pod samochód i połamał żebra. Miłość do dwóch kółek zaszczepił swoim synom bliźniakom – Adamowi i o kilka minut starszemu Simonowi.
26-latkowie wygrali już wiele mniejszych wyścigów, triumfowali też w klasyfikacji młodzieżowej Tour de France, ale teraz Simon otworzył nowy rozdział pt. „Zwycięstwa w największych wyścigach etapowych”.
Gdy na początku Vuelta a Espana szalał Michał Kwiatkowski, Yates czaił się w drugim szeregu. Później zaczął zbliżać się do podium, a na pierwsze miejsce wskoczył po dziewiątym etapie. Później, ku radości hiszpańskich kibiców, na dwa dni zdetronizował go Jesus Herrada (Cofidis, Solutions Credits), ale następnie do słowa znów doszedł Yates i czerwonej koszulki nie oddał aż do mety w Madrycie.
– Czuję się wspaniale, ale brakuje mi słów, by opisać to, co się stało. To po prostu niewiarygodne. Lubię się ścigać i mam nadzieję, że będę osiągał jeszcze lepsze wyniki – cieszył się Yates na mecie.
Wzruszające pożegnanie
W kratkę spisali się Polacy. Co prawda Kwiatkowski (Team Sky) pobił rekord Polski w długości bycia liderem wielkiego wyścigu (w czerwonej koszulce jechał trzy dni), ale później szło mu słabiej. Ostatecznie zajął 43. miejsce i krótko podsumował trzy tygodnie ścigania po Hiszpanii:
„Koniec. Kolejny Wielki Tour za mną. Do zobaczenia w Innsbrucku” – napisał Kwiatkowski na Twitterze.
Na więcej liczył też Rafał Majka (Bora Hansgrohe), który najlepszy występ zaliczył podczas 13. etapu, gdy zajął drugie miejsce, ale w klasyfikacji generalnej ostatecznie był 13.
„No i Vuelta się zakończyła. […] Patrząc wstecz na cały wyścig, nie zrealizowaliśmy swoich celów sprzed startu – wygranej etapowej oraz TOP 10 w klasyfikacji generalnej. Czas odpocząć i wyciągnąć wnioski. Jestem zmęczony po swoim drugim Wielkim Tourze z rzędu, wracam teraz do domu i zbieram siły na ostatni ważny start w tym sezonie, czyli mistrzostwa świata w Innsbrucku. Dziękuję Wam wszystkim za wsparcie w dobrych i trudnych chwilach podczas tegorocznej Vuelty!” – napisał Majka na Facebooku.
Tegoroczną Vuelta a Espana zapamiętamy również z pożegnania Igora Antona (Dimension Data), który w wieku 35 lat postanowił zakończyć karierę.
„Dziękuję mojej mamie, której mi bardzo brakuje. Wiele dla mnie poświęciła, aby mógł zrealizować marzenia. Z kolei moja żona cierpiała ze mną przez wszystkie złe chwile, trwała przy mnie i pomagała, a teraz moim silnikiem jest moja kochająca córka” – napisał.
Klasyfikację górską Vuelta a Espana wygrał Belg Thomas De Gendt (Lotto – Soudal), punktową Alejandro Valverde (Movistar), kombinowaną Simon Yates, a drużynową Movistar.
Wszystkie oczy na Innsbruck
Teraz cały kolarski świat czeka już na ostatni akcent sezonu, czyli mistrzostwa świata w kolarstwie szosowym w Innsbrucku. Zawodnicy będą walczyli o medale w jeździe drużynowej na czas (23.09), jeździe indywidualnej na czas (25.09 kobiety, 26.09 mężczyźni) i wyścigu ze startu wspólnego (29.09 kobiety, 30.09 mężczyźni).
Klasyfikacja generalna Vuelta a Espana 2018:
- Simon Yates (Mitchelton – Scott)
- Enric Nicolau (Quick Step Floors), 00.01:46
- Miguel Moreno (Astana Pro Team), 00.02:04
———————-
- Rafał Majka (Bora Hansgrohe), 00.17:57
- Michał Kwiatkowski (Team Sky), 01.43:49