Wydarzenie o rozmiarach i rozmachu matki wszystkich wyścigów rowerowych – Tour de France – wymaga stałych partnerów, na których można polegać. Poczynając od organizatorów, menedżerów, zespołów, poprzez poszczególnych kolarzy, wszyscy potrzebują dostosowanych do nich ośrodków wsparcia i analizy problemów. Tu właśnie pojawiają się samochody. Od kiedy partnerzy ze ŠKODA AUTO zaczęli wspierać Le Tour w 2004, ich pojazdy przebyły miliony kilometrów bez żadnej usterki. W tym roku zobaczymy na wyścigu ponad 320 samochodów ŠKODA pełniących role pojazdów zespołu, wsparcia, napraw lub organizacji.
LottoNL – Jumbo wyznacza reguły gry
Zacznijmy od pewnej nowości. Jeden z najbardziej zauważalnych samochodów w tym roku należy do weteranów z zespołu LottoNL-Jumbo. Duńczycy podrasowali menedżerską ŠKODA SUPERB SPORTLINE pod względem wyglądu i wyposażenia zewnętrznego, inspirując się sławnym Christian Prudhomme, dyrektorem Le Tour związanym z Red Car of the Tour de France… Ale cóż to za zmiana! Poza nadaniem samochodowi bardziej zdecydowanego wyglądu, zespół dołożył uchwyt na zapasowe części rowerowe montowany na tylnym siedzeniu za pomocą systemu ISOFIX. Poza tym, zintegrowany system infotainment dostarcza załodze wszystkich informacji na temat przebiegu wyścigu, pozwalając na kontakt z każdym uczestnikiem wyścigu – to wszystko czyni ten samochód cyfrowym centrum dowodzenia. Lusterko wsteczne, podzielone na dwie części, również służy ogromną pomocą. Jedna połowa to klasyczne lusterko, lecz druga jest wyświetlaczem połączonym ze skierowaną do tyłu kamerą znajdującą się na klapie bagażnika. Dzięki temu, kierowca samochodu ma znacznie lepszy widok na kolarzy jadących za samochodem.
Red na horyzoncie
Wiadomo, co będzie dalej. Nie byłby to artykuł o samochodach Le Tour, gdyby nie wspomniano w nim o osławionym Red Car dyrektora wyścigu. Nie tylko najwięksi fani Tour de France rozpoznają flagowy ŠKODA SUPERB po charakterystycznym niby-daszku nad przednią szybą oraz naklejkach Le Tour i ŠKODA. Mówiąc o wyglądzie, nie sposób nie wspomnieć o wyjątkowo dużym szyberdachu, przez który Christian Prudhomme może pozdrawiać fanów oraz, co najistotniejsze, machać flagą na ‘Kilometrze Zerowym’ na początku każdego kolejnego etapu. Ten zaszczyt spada czasem na zaproszonych do samochodu VIP-ach, którzy częstowani są również schłodzonym we wbudowanej lodówce szampanem. Specjalne uchwyty na kieliszki do szampana pozwalają im raczyć się bąbelkami bez ryzyka wylania na siebie ani kropli. Klasa sama w sobie.
Żółty oznacza pomocną dłoń
Tak jak co roku, zbawienie na torze jest ubrane w optymistyczną żółć – to załoga neutralnych pojazdów wsparcia Mavic’a. Te samochody to przeważnie ŠKODA OCTAVIA oraz SUPERB, wyposażone we wszystko czego kolarz w tarapatach może potrzebować w razie gdy jego własny zespół jest już zajęty gdzieś indziej: zapasowe opony, łańcuchy, korby oraz nawet całe rowery, jedzenie i napoje, oraz akcesoria takie jak parki przeciwdeszczowe na kiepską pogodę. Załoga samochodu służy również poradami – każdy pojazd jest wyposażony w hotspot komunikacyjny, gdzie można znaleźć stały napływ wieści i informacji o sytuacjach kryzysowych.
Poza neutralnymi pojazdami wsparcia od Mavic’a, każdy zespół ma do dyspozycji dwa samochody podążające za peletonem. Kolejność, w jakiej te samochody śledzą wyścig jest zależna od rankingu wiodącego kolarza z każdego zespołu. Komunikacja pomiędzy samochodami jest bardzo istotna, jako że oddzielanie się i wypadki muszą być zgłaszane. Tylko dzięki temu samochody dostają pozwolenie na zerwanie szyku i poruszanie się wzdłuż wyścigu wedle potrzeby.
Pakiety VIP
Wisienką na torcie są samochody, które należą się zwycięzcom Programu Gościnności Le Tour – wyjątkowego konkursu organizowanego co roku dla wszystkich wiernych fanów. Piątka szczęśliwców jest zabierana na wyjątkową przejażdżkę all-inclusive na jednej z wybranych tras Le Tour; kierowcy tych samochodów to nikt inny, jak byli sławni profesjonalni kolarze, którzy wciąż nie tracą kontaktu z tą dyscypliną. W tym roku możemy zobaczyć chociażby dwóch ex-czempionów, Tima Harrisa oraz Pedro Horrillo.