ŠKODA wspólnie z magazynem WeLoveCycling zainteresowała się tą sprawą i zapragnęła przygody. Po cichu rozesłała wieści i niedługo później rowerzyści zaczęli zalewać nasze skrzynki odbiorcze. Skrupulatnie porównywaliśmy rekordy STRAVA każdego kandydata, jego ogólne osiągnięcia sportowe i stan zdrowia, a także determinację do walki o pobicie rekordu Kluge’a. Ku naszemu zdziwieniu wyłoniliśmy nie jednego, nie dwoje, ale aż czworo finalistów, chętnych do podjęcia tej ekstremalnej misji. W ten sposób narodził się projekt Catching Breath: Złap oddech w Himalajach!
Poza czwórką uczestników: Bartoszem Huzarskim z Polski, Andreą Schilirò z Włoch, Evą Lindskog ze Szwecji oraz Valentím Sanjuanem z Hiszpanii, znaleźliśmy ekipę montażową i zespół ludzi tak zwariowanych, jak cała ta wyprawa, bowiem przełęcz Khardung La jest najwyższych punktem w Himalajach (a tak naprawdę na całym świecie) dostępnym bez uzyskania zgody od wojska. Tak więc po gruntownych przygotowaniach i z determinacją godną szaleńca wyruszyliśmy w podróż.
Chcieliśmy utrzymać motywację wśród zawodników, pokazując im, jak blisko/daleko są od rekordu Kluge’a, dlatego ŠKODA KAROQ specjalnie obrandowana mierzyła tempo Kluge’a i towarzyszyła kolarzom na trasie jako punkt odniesienia.
Innym samochodem na trasie była ŠKODA KODIAQ, również z rodziny 4×4, która pełniła rolę pojazdu-asystenta, przewożąc część kamerzystów, butle z tlenem oraz cały niezbędny sprzęt. Nie trzeba mówić, że podczas wyścigu wszyscy zawodnicy przeżyli kryzys swojej silnej woli, ale i dla załogi montażowej wyścig był równie wymagający. Godziny kręcenia „surowego” materiału na żywo, bez scenariusza, bez powtórek i bez idealnego oświetlenia – z pewnością nie brzmiało to zbyt zachęcająco. Jednak według reżysera Alberto Accetulliego ciężko było przestać kręcić z powodu dużej ilości adrenaliny i niesamowitych widoków. W końcu mógł on obserwować jedną z najstarszych opowieści świata – opowieść o zaciekłej walce, ludzkiej determinacji i przekraczaniu własnych granic.
Jak w każdym wyścigu, tu może być tylko jeden zwycięzca. Bartosz Huzarski nie tylko pokonał przełęcz Khardung La, ale także pobił stary rekord o 27 minut i 50 sekund. Niedługo po tym Andrea Schilirò wyłonił się zza szczytu, również poprawiając rekord, a Eva Lindskog zdobyła rekord w kategorii kobiecej po tym, jak przejechała linię mety kilka sekund przed pojazdem KAROQ.
Pomimo że pobicie rekordu było poza jego zasięgiem, ponieważ na krótko przed tą wyprawą wziął udział w 10 wyścigach Ironman w ciągu 10 dni (tak! to nie pomyłka) i musiał przebywać w szpitalu w związku z kontuzją, Valentí Sanjuan zdecydował się podjąć wyzwanie i nie pozwolił Himalajom wygrać. Po krótkiej sesji z maską tlenową i wielu przekleństwach, on również został przywitany na szczycie przez wiwatujące tłumy. Po tym, jak wszyscy uczestnicy i załoga złapali chwilę oddechu, ekscytacja w powietrzu była niemal namacalna. Nie trzeba dodawać, że wyścig był wyczerpujący, ale z pewnością wart udziału!
Chcielibyśmy podziękować firmom: Garmin, Focus, The North Face, Mitas oraz Hypoxie Group za dostarczenie nam sprzętu, nieocenione porady, stworzenie możliwości treningowych, a co najważniejsze za wiarę w nasz ekstremalny pomysł. Nie myślcie jednak, że teraz spoczniemy na laurach! Być może już szykuje się kolejna przygoda.