1. Poprawne ustawienie siodełka
Jeżeli masz niepoprawnie ustawione siodełko, zapomnij o wygodnej jeździe. Trzeba poświęcić kilkanaście minut, aby dopasować jego pozycję, ale zdecydowanie warto. Co powinniśmy zrobić?
Na początek ustawiamy siodełko na wysokość. Powinno być to zrobione tak, że podczas pedałowania noga nigdy nie będzie się całkowicie prostować (czyli będzie wyprostowana w 90-95 procentach). W najdalszej pozycji powinna być lekko ugięta w kolanie. Podczas pedałowania nie możesz mieć wrażenia, że nogi Ci „uciekają”, gdy naciskasz na pedały, ale jednocześnie muszą się prawie całkowicie prostować.
Ustawienie odpowiedniej wysokości potrafi zająć trochę czasu. Ja w nowym rowerze potrzebuję zazwyczaj dwóch podejść, aby wstępnie ustalić wysokość, a później jeszcze 2-3 korekt o milimetr, aby znaleźć to idealne ustawienie. Wysokość siodełka reguluj w butach, w których zazwyczaj będziesz jeździć.
Kolejny krok to ustawienie siodełka przód – tył. Wbrew pozorom jest to równie istotne. Usiądź na rowerze, np. podtrzymując się ściany ręką. Ustaw pedały równolegle do podłoża i połóż na nich stopy (w butach). Pamiętaj, że pedałujemy przednią częścią stopy – robienie tego piętami to zły pomysł. Poproś o pomoc kogoś, kto przyłoży sznurek z ciężarkiem do rzepki w Twoim kolanie. Utworzona w ten sposób linia powinna przeciąć środek osi pedału. Jeżeli tak się nie dzieje, popraw ustawienie siodełka. Nie musi być ustawione idealnie, co do milimetra, ale dobrze, jeśli ta różnica nie przekracza 0,5 centymetra.
Jeżeli finalne ustawienie nie będzie Cię satysfakcjonowało, zawsze możesz wykonać drobną korektę, ale polecałbym robić to raczej do tyłu, a nie do przodu.
Ostatnią czynnością jest ustawienie pochylenia dziobu siodełka. Na początek najlepiej ustawić je idealnie w poziomie. Dopuszcza się lekkie korekty pod tym względem, ale na to przyjdzie czas potem. Teraz ustaw je po prostu poziomo.
2. Rozmiar ramy
Jeżeli nie możesz poprawnie ustawić siodełka, ponieważ wspornik podsiodłowy wysuwa się ponad naniesiony na niego ogranicznik – kup dłuższy wspornik. Ewentualnie zastanów się, czy rama nie jest za mała, zwłaszcza jeżeli podczas pedałowania prawie obijasz kolanami o kierownicę.
Natomiast jeżeli nie możesz już opuścić siodełka, tak aby było ustawione poprawnie i komfortowo – być może masz za dużą ramę. Nie da się w takim przypadku nic zrobić – trzeba wymienić ramę lub cały rower. Kierownicę da się „przybliżyć”, zmieniając wspornik kierownicy na krótszy. Ale siodełka już się nie opuści. A szkoda jeździć na dużo za dużej ramie.
3. Rozjeżdżenie
Jeżeli przez ostatnie pół roku rower kurzył się w kącie – nic dziwnego, że powrót na siodełko może trochę boleć. Na początek nie funduj sobie stukilometrowej wycieczki, zacznij od krótszych dystansów, aby przyzwyczaić pośladki do siodełka. Po kilku przejazdach wszystko powinno wrócić do normy.
Warto pamiętać, że lekki dyskomfort po pierwszych rowerowych wycieczkach jest czymś naturalnym. Ale otarcia czy silny ból – absolutnie nie. Warto wtedy kierować się innymi punktami tego poradnika.
4. Budowa siodełka
Idealne siodełko nie istnieje. Różnimy się budową anatomiczną i preferencjami, a także jeździmy na różnych rowerach. Jeżeli u kogoś dane siodełko się sprawdza, to niestety nie znaczy, że tak będzie u każdego.
Jeżeli masz poprawnie ustawione siodełko, a na liczniku wyświetla się 100 kilometrów przejechane w ostatnim czasie, jednak dolegliwości nie ustępują – można zastanowić się nad samym siodełkiem.
Paradoksalnie największe szkody może wyrządzić… za szerokie i za miękkie siodełko!
Jeżeli podczas pedałowania będziesz non stop ocierać nogami o jego dziób – będzie to prosta droga do odparzeń. Ten sam problem może się pojawić w przypadku zbyt miękkiego siodełka. Tak zwane żelowe kanapy są w porządku, ale raczej na krótsze dystanse. Podczas dłuższej trasy, zwłaszcza w ciepły dzień, skóra będzie idealnie przylegać do miękkiego, rozgrzanego siodełka. A to uniemożliwi skuteczne odprowadzanie potu i może spowodować odparzenie skóry.
Jak w takim razie wybrać idealne siodełko? Można się udać do dobrego sklepu rowerowego, wyposażonego w aparaturę do pomiaru naszego ciała. W ten sposób da się ustalić, jaki typ siodełka będzie dla nas właściwy.
Nie jest to niestety idealna metoda i nie sprawdzi się w każdym przypadku. Innym sposobem jest wypożyczenie siodełka ze sklepu, jeżeli sklep daje taką możliwość. Montujemy siodełko, ustawiamy i jeździmy przez kilka dni, sprawdzając, jakie będą wrażenia. Czasami wystarczy kilkanaście minut, aby się zorientować, że dane siodełko nie jest dla nas. Jest to czasochłonna metoda, ale dużo lepsza niż kupowanie kolejnych siodełek „na oślep” z myślą, że któreś w końcu będzie dobre.
5. Siodełko z dziurą
W sklepach sporą część oferty stanową siodełka z dziurą, ewentualnie specjalnym głębokim kanałem, przebiegającym przez środek. Stosowanie takiego otworu nie służy wcale odchudzeniu siodełka. Chodzi o odciążenie krocza, zarówno w przypadku mężczyzn, jak i kobiet. Nie jest to obowiązkowy element w siodełku, ale warto go rozważyć, jeżeli narzekasz na problemy nie tylko z pośladkami.
6. Wstawaj z siodełka i rób przerwy
Uwagi te skierowane są głównie do osób, które jeżdżą dłużej niż godzinę. Długotrwały nacisk na siodełko może powodować problemy z naszymi wrażliwymi częściami ciała. Warto co jakiś czas podnosić się z siodełka, aby poprawić krążenie krwi. Polecam również robienie przerw podczas jazdy. Nie muszą być długie, ale warto je robić regularnie.
7. Spodenki z dobrą wkładką i krem przeciwko odparzeniom
Jeżeli jeździsz coraz więcej, a ból od siodełka pojawia się tylko przy pokonywaniu dłuższych dystansów, warto się zastanowić nad zakupem dobrych spodenek rowerowych z wkładką. Podkreślam słowo „dobrych” – bardzo tanie spodenki potrafią jeszcze bardziej odparzyć skórę, zwłaszcza gdy jest gorąco.
W sklepach dostaniemy różnego rodzaju spodenki – obcisłe szosowe, luźne górsko-turystyczne, krótkie, długie, ocieplane, z szelkami lub bez. Wybierz takie, które będą Ci się podobały i oczywiście w których będzie Ci wygodnie. Jeżeli planujesz trasy powyżej 150 kilometrów, sugerowałbym spodenki z szelkami. Szelki stale utrzymują wkładkę tam, gdzie być powinna, i nie zdarzy się sytuacja, że będzie trzeba poprawiać co chwila ułożenie spodenek (co się niestety na dalekich trasach potrafi zdarzyć).
Warto również kupić krem przeciwko odparzeniom skóry. Dostaniesz taki w każdej aptece. Musisz wiedzieć, że nawet na najlepiej dopasowanym siodełku, w najlepszych spodenkach – i tak może pojawić się problem otarć, zwłaszcza na dalekich, wielodniowych trasach. Na każdy wyjazd rowerowy zawsze zabieram ze sobą malutki pojemniczek takiego kremu i smaruję się nim we wrażliwych miejscach. Nawet wtedy, gdy nic mi nie dolega – dzięki temu zmniejszam ryzyko pojawienia się odparzeń.
Podsumowując: dobrze ustawione i dobrane siodełko da gwarancję, że ból od siodełka nie będzie zbyt częstą dolegliwością. Jazda na rowerze musi się kojarzyć z przyjemnością i mam nadzieję, że po zastosowaniu moich wskazówek tak będzie!