Strefa MTB Sudety to rozległy system tras rowerowych. Nie od dziś wiadomo, że Sudety to najlepsze góry w Polsce dla kolarzy górskich. Ogromna różnorodność terenu i duża liczba tras to najważniejsze zalety. Urodziłem się w Sudetach, tutaj mieszkam i codziennie jeżdżę na rowerze, dlatego z przyjemnością zgłosiłem się na start finałowej rundy Pucharu Strefy MTB Sudety. „Strefa” to nie tylko trasy, ale także organizowane od kilku sezonów zawody MTB rozgrywane w formie pucharu.
Jestem fanem motoryzacji, a Jodłownik, czyli wieś w Górach Sowich, kojarzy mi się głównie z mistrzowskimi popisami Mariana Bublewicza, które mogłem podziwiać w latach dzieciństwa na trasie pobliskiego odcinka specjalnego. I to właśnie w Jodłowniku zaplanowano finałową edycję Pucharu Strefy MTB Sudety 2017. Na zawodników czekały dwa dystanse:
-Mini – 27,16 kilometra o pokaźnym jak na tak krótki dystans przewyższeniu 1161 metrów
– Mega – 47,64 kilometra i 1923 metrów w pionie
Jodłownik przywitał mnie bardzo miłymi paniami w biurze zawodów, ale również deszczem. Padało już wcześniej przez kilka dni i to dość intensywnie, więc spodziewałem się, że finałowa runda może być trudna. Na godzinę przed początkiem zawodów pod bramą startową zaczęła ustawiać się spora kolejka zawodników. 20 minut przed startem wszyscy byli już gotowi, motywowali się nawzajem.
Uśmiechy nie schodziły z twarzy startujących, ale można było wyczuć w powietrzu napięcie i adrenalinę. To są emocję! Usłyszeliśmy odliczanie, ruszamy!
Na zdjęciu jestem z Ireneuszem Rogalskim – organizatorem i wiceprezesem Strefy Sudety MTB.
Wystartowałem z ostatniego sektora, dzięki czemu podczas wyprzedzania zawodników mogłem zauważyć, jak bardzo zróżnicowana była grupa zawodników.
Dziewczyny, chłopaki, młodzież i starsi, osoby w bardzo dobrej formie, ale i początkujący, wszyscy razem dziarsko „nawijali” kolejne górskie kilometry.
Fot. Strefa Sudety MTB
Trasę pod względem technicznym można zaliczyć do prostych, praktycznie każdy dawał sobie radę. Dla mnie, osoby od zawsze związanej z grawitacyjną stroną MTB, katorgą były długie strome podjazdy, których było naprawdę sporo. Natomiast większość zjazdów prowadziła drogami szutrowymi i pomijając kilka krótkich przepięknych „singli”, zjeżdżanie było monotonne.
Fot. Strefa Sudety MTB
Trasę poprowadzono przez bardzo malownicze miejsca, niestety w kilku z nich zawiodło oznakowanie. Docenić trzeba natomiast ciekawy dobór miejsc na bufety oraz swojski klimat, jaki panował podczas posiłku.
W czasie kiedy my walczyliśmy na trasie rowerowej, nasi najbliżsi nie nudzili się w autach. Organizator zadbał o to, aby dzieci mogły poszaleć i konkurować między sobą na specjalnie przygotowanej trasie. Zaczęli najmłodsi na rowerkach pchanych typu pushbike. Potem wystartowały starsze grupy dzieci na MTB. Rodzice dopingowali, ludzie biegali wzdłuż trasy, dzieci szalały. Polały się łzy przegranych, a na podium stanęły najszybsze pociechy.
Maratony w naszym kraju stały się najbardziej popularnymi zawodami kolarstwa górskiego. Zdecydowana większość z nich odbywa się na nizinach blisko dużych aglomeracji na bardzo prostych trasach. Ściganie się na rowerze górskim na takim terenie jest jednak tylko namiastką prawdziwego kolarstwa górskiego.
Zawody Strefa MTB Sudety dają możliwość rywalizacji w naturalnym dla MTB otoczeniu, czyli w górach. Trasa w Jodłowniku należała do dość łatwych, natomiast poprzednie edycje rozgrywane były na ścieżkach dużo bardziej wymagających. W ukończenie takich zawodów trzeba włożyć znacznie więcej wysiłku i umiejętności niż w start w płaskich maratonach. Wspierana przez ŠKODĘ Polska seria Puchar Strefy MTB Sudety jest idealnym rozwiązaniem dla osób, które chcą sprawdzić swoje siły w prawdziwym maratonie MTB. Z pewnością wystartuję w tym cyklu jeszcze nie raz.