Piotr Szwedowski: Dobór roweru górskiego

Autor: Piotr „Szwed” Szwedowski

W dzisiejszym materiale zajmiemy się doborem właściwego roweru górskiego, przystosowanego do naszych potrzeb. Od trafnego wyboru sprzętu zależy, czy jazda będzie nam dawała radość i satysfakcję, co bezpośrednio przełoży się na ilość czasu spędzanego na rowerze.

Każdy z nas szuka informacji o sprzęcie w katalogach, sklepach czy na stronach internetowych producentów. Trzeba pamiętać, że wiedza ta będzie nam służyła wyłącznie w celu porównania osprzętu (marka, model przerzutek, hamulców, kół, korb itd.). Pozostałe elementy to opisy teoretyczne, które są pomocne sprzedawcom i handlowcom, a średnio przydają się w praktycznym doborze sprzętu dla kupujących. Po przeczytaniu kilkunastu tego typu akapitów mamy wrażenie „nawijania nam na uszy makaronu”, a właśnie tego chcemy uniknąć, wydając nasze pieniądze. W poniższym materiale postaram się Wam pomóc dobrać rower, bazując na moim dwudziestopięcioletnim doświadczeniu.

PRZEZNACZENIE

Najważniejsze jest to, aby wiedzieć, do czego konkretnie będziemy wykorzystywać rower górski. Zupełnie inny sprzęt będzie służyć do weekendowych wypadów bikeparkowych w góry, gdzie korzystamy z wyciągów i radość czerpiemy ze zjazdów; inny do górskiego maratonu czy do kilkusetkilometrowej wyprawy. Przy zakupie oczywiście ważny jest nasz budżet. Niestety sprzęty zaawansowane mają wysoką cenę, ale z powodzeniem możemy uzyskać świetny czas w górach na dobrze dobranym i ustawionym rowerze za trzy tysiące złotych.

RAMA

Artykuł ten kierowany jest do osób rozpoczynających swoją przygodę z kolarstwem górskim, więc skoncentruję się w nim na doborze i ustawieniu prostego roweru, takiego jak na poniższych zdjęciach.

Jest to klasyczny aluminiowy „hardtail”, czyli rower bez amortyzacji tylnego koła. Taki rower to świetny wybór na początek, a jego największą zaletą jest duża uniwersalność. Niezwykle ważny jest odpowiedni rozmiar ramy, producenci często posługują się różnymi tabelami doborów względem wzrostu i płci.

Tabele te są pomocne, aczkolwiek diabeł tkwi w szczegółach. Przymiarkę zaczynamy od sprawdzenia przekroku (odległości pomiędzy górną rurą ramy a kroczem). Powinniśmy mieć luz, co zapewni nam bezpiecznie wchodzenie i schodzenie z roweru.

Musimy pamiętać, że rower z innego materiału niż aluminium (karbon, tytan, dobra stal) będzie dużo droższy. Podobnie ma się sprawa z rowerami w pełni zawieszonymi. W przypadku roweru w pełni zawieszonego musimy pamiętać, że wartość skoku zawieszenia jest proporcjonalna do radości i zabawy na zjazdach, ale odwrotnie proporcjonalna do możliwości na podjazdach. Natomiast rower ze sztywną ramą będzie lepiej piąć się do góry po stromych podjazdach, ale będzie gorzej zjeżdżał. Z mojego doświadczenia wynika, że tak zwany złoty środek to lekki rower w pełni zawieszony o skoku amortyzacji 120-140 mm i rozmiarze kół 27,5 cala. Taki rower dobrze podjeżdża i zjeżdża. Niestety jego dużą wadą jest wysoka cena, dlatego na początek z powodzeniem wystarczy rower bez tylnego zawieszenia.

KOŁA

Największy wpływ na jazdę mają rama i koła. Do niedawna rower górski był wyposażony w koła 26 cali. Była to jedyna opcja. Dzisiaj producenci kół i ogumienia prześcigają się w tworzeniu nowych „standardów”, a decyzja, który wybrać, może przyprawić o ból głowy. Mamy do wyboru koła: 26 / 27,5 / 29. Nie będę wchodził w szczegóły i rozwiązania mniej popularne, dlatego pokrótce omówię najczęściej spotykane opcje.

– Koła 26: dziś spotykane są w najtańszych rowerach, rozmiar ten „umiera”, a producenci z roku na rok zmniejszają liczbę modeli na takich kołach. Dzięki temu przy odrobinie szczęścia możemy kupić naprawdę dobrze wyposażony rower sprzed kilku sezonów, na świetnej ramie, w bardzo niskiej cenie.

– Koła 27,5: to najczęściej spotykane rozwiązanie w dzisiejszych rowerach górskich. Rower na takich kołach sprawdza się na zjazdach, podjazdach i skokach. Koła 27,5 najlepiej spisują się w rowerach w pełni zawieszonych i w dyscyplinach grawitacyjnych (zjazd, enduro). Łączą w sobie zalety rozmiaru 26 i 29, a pozbawione są ich wad.

– Koła 29: to popularne rozwiązanie w rowerach do konkurencji kondycyjnych (xc, maraton). Świetnie sprawdzają się w rowerach bez tylnej amortyzacji. Są nie do pobicia na długich górskich dystansach i rewelacyjnie przetaczają się przez kamienie i korzenie. Rower na kołach 29 „wybacza” sporo błędów kolarza. Do niedawna wadą była wyższa cena takiego sprzętu, teraz już się to zmienia. Wybór roweru bez tylnej amortyzacji najczęściej wiąże się z zakupem kół 29 cali, gdyż – tak jak pisałem wcześniej –  świetnie sobie one radzą z nierównościami.

Jednak dla osób niższych rower na kołach 29 może być po prostu zbyt duży i za mało zwrotny – w takim przypadku niezwykle ważna jest jazda próbna.

KOKPIT 

Dzięki możliwości zmiany kierownicy i jej wspornika (mostka) możemy bardzo dobrze dostosować rower do naszych potrzeb. Im dłuższy mostek, tym rower będzie lepiej podjeżdżał. Krótszy mostek znacznie ułatwi nam zjeżdżanie i skręcanie. Czasem pomocne jest odwrócenie do „góry nogami” samego mostka i przełożenie podkładek.

To samo tyczy się kierownicy. Na kierownicy szerokiej, która ma wznios (jest wygięta do góry), będzie nam się dużo lepiej skręcało i zjeżdżało niż na węższej, prostej kierownicy – świetnie nadającej się na podjazdy czy wielogodzinne „nawijanie” kilometrów.

PEDAŁY

Bardzo ważny dla bezpieczeństwa i komfortu jazdy jest dobry wybór pedałów. Nie rozumiem, dlaczego prawie każdy początkujący chce jeździć w pedałach zatrzaskowych SPD. W nauce techniki jazdy na MTB zdecydowanie lepiej sprawdzają się pedały platformowe, które uchronią nas zarówno od wielu błahych, jak i bardziej poważnych upadków.

Pedały platformowe

Dodatkowo, w czasie rożnych sytuacji na szlaku, wymuszą wyrobienie poprawnych nawyków. Jeżeli decydujemy się na pedały platformowe, musimy zakupić porządny model z tak zwanymi pinami, czyli wkrętami, które zapewnią dobre trzymanie dla buta.  Pedały zatrzaskowe SPD sprawują się za to świetnie w konkurencjach wytrzymałościowych.

HAMULCE

Hamulce w rowerze górskim są niezwykle istotne – na ich temat można napisać osobny obszerny artykuł. Tutaj skoncentrujemy się na podstawach dla początkujących. Najważniejsze, aby nasz rower miał hydrauliczne hamulce tarczowe. Dziś praktycznie każdy rower jest na „tarczówkach”, natomiast czasem warto dołożyć trochę więcej pieniędzy, aby używać roweru z hydraulicznymi hamulcami tarczowymi.

Tańsze modele hamulców tarczowych działają na lince – to rozwiązanie sprawdza się w miastach, ale nie w górach. Niezwykle ważne jest to, aby nasze hamulce nie były zapowietrzone. Łatwo to możemy wyczuć po „gąbczastej” pracy dźwigni hamulcowej. Wychodząc lekko poza wiedzę podstawową, kilka słów na temat rozmiaru tarcz hamulcowych. Im większe koła w rowerze i im cięższy kolarz, tym więcej ciepła generuje hamowanie. Jeżeli mamy koła 29 cali, na małych tarczach 160 mm, z hamulcem niehydraulicznym i kolarzem ważącym 85 kg, to po kilkuset metrach zjazdu w górach zestaw taki nie będzie praktycznie hamować.

NAPĘD

Napęd to temat wielu sporów i dyskusji na różnych kolarskich forach. Prawda jest taka, że nie napęd, a nasze nogi i regularne treningi mają najważniejszy wpływ na naszą jazdę i nie możemy o tym zapominać. Na rynku dostępnych jest wiele opcji, od zestawów przełożeń 3×8 / 3×9 (trzy z przodu i osiem, dziewięć z tyłu), po bardzo drogie wyczynowe 1×12.

Zestaw przełożeń 3×8 / 3×9

Zestawy napędowe bez przedniej przerzutki, ale z dużą rozpiętością przełożeń z tyłu znajdziemy w rowerach droższych, a rozwiązania dwu-, trzyrzędowe plus przednia przerzutka w rowerach tańszych. Rozwiązanie bez przedniej przerzutki jest lżejsze i fajniej wygląda. Używa się go do zawodów. Natomiast na cały dzień jazdy w górach czy do turystyki dla osób mniej wytrenowanych lepiej sprawdza się napęd z przednią przerzutką. W przypadku potrzeby wymiany kasety czy łańcucha, cena części w zestawach bez przedniej przerzutki jest znacznie wyższa od napędu klasycznego.

Najważniejsze jest to, abyśmy nie dali się zwariować wszystkim katalogom i hasłom producentów, rower musi być dobrze dobrany, ale ostatecznie to kolarz robi całą robotę! Do zobaczenia na szlakach!