Etap 1. Düsseldorf 13,8 km (jazda indywidualna na czas)
Tegoroczny wyścig nie oferuje zbyt wiele zwolennikom jazdy na czas – jedyne 36 km łącznie i dwa etapy (ten i w Marsylii). To ciekawe, że po raz pierwszy od 2013 roku wyścig otwiera właśnie jazda indywidualna na czas.
Froome stwierdził, że tegoroczny Tour de France będzie wyścigiem, „który wygrywa lub przegrywa się w górach”. Ten etap może być dla niego zachętą do zdominowania rywali, zaciśnięcia zębów i założenia żółtej koszulki już na samym początku.
Etap 2. Düsseldorf – Liège 202 km
Wszyscy trzymają kciuki za start Marka Cavendisha w tegorocznym Tour de France. Brakuje mu tylko 4 wygranych etapów do rekordu Eddy’ego Merckxa (34), a 9 tegorocznych odcinków wydaje się tylko czekać na to, aż je wygra.
Liège to pierwsza z tych okazji. Był to „wiosenny klasyk” ze sprintem grupowym na koniec, a bardzo podobnie powinien wyglądać etap 3., który kończy się w Longwy.
Etap 12. Pau – Peyragudes 214 km (finisz na podjeździe)
Mimo że końcowy podjazd do Peyragudes nie jest tak słynny jak Col du Tourmalet czy Col d’Aubisque, to poprzedza go ponad 200 km wyczynowej jazdy. Podczas tego epickiego etapu peleton będzie musiał pokonać 5 sklasyfikowanych podjazdów.
Wiemy, jak dobrze Froome radzi sobie w takich warunkach po jego druzgocąco skutecznym ataku podczas zjazdu z Peyresourde w 2016 roku – jeśli rywalom nie uda się nadążyć, to może być punkt zwrotny wyścigu o żółtą koszulkę.
Etap 17. La Mure – Serre Chevalier 183 km
Powrót wyścigu do Alp rozpocznie się od tego wyczerpującego etapu przechodzącego przez przełęcz Galibier. W 2015 roku lawiny doprowadziły do przesunięcia finiszu z Galibier do Col de la Croix de Fer, która będzie też częścią tegorocznej trasy.
Ten, kto będzie prowadził po podjeździe na Galibier, otrzyma Souvenir Henri Desgrange, wyróżnienie za dotarcie na najwyższy punkt wyścigu przed konkurentami.
Etap 20. Marsylia 23 km (jazda indywidualna na czas)
Przedostatni etap jest wystarczająco dziwny, by wprowadzić zamieszanie w ostatniej chwili. Zdarzało się już, że jazda na czas bezpośrednio poprzedzała ostatni etap kończący się w Paryżu, ale tutaj w grę wchodzi jeszcze podjazd pod Notre-Dame de la Garde (1,2 km, 9,5%) – lepiej trzymajcie kciuki za to, żeby Waszemu faworytowi zostało w baku sporo paliwa.
Na tym etapie zawodnicy będą musieli pokonać psychologiczną barierę. Zwłaszcza Froome, któremu przynajmniej raz zdarzyło się już wykorzystać za dużo energii. Kto da tutaj plamę, przegra wyścig.