W jednej z dzielnic Londynu policja obiecała, że nie będzie karać rowerzystów jeżdżących po chodnikach. Czy to znak, że czasy się zmieniają? Czy taka polityka powinna zostać przyjęta również w innych krajach europejskich?
W londyńskiej dzielnicy Camden władze zapowiedziały, że nie będą karać rowerzystów jeżdżących po chodnikach, jeśli nie będzie ku temu powodu. Zamiast tego będą oni zatrzymywani i pytani, dlaczego korzystają z chodnika, a nie z drogi. Dodatkowo policjanci będą zatrzymywać i ostrzegać wszystkich kierowców, który podczas wyprzedzania cyklistów nie zachowają odpowiedniej odległości. W ten sposób chcą zidentyfikować miejsca uważane przez rowerzystów za najbardziej niebezpieczne.
Jednakże nie wszyscy są zadowoleni z tej decyzji. Wielu pieszych uważa, że rower również jest pojazdem i powinien poruszać się po drodze. Wielu z nich czuje się bardziej zagrożonych przez rowery niż przez samochody. Najczęściej powtarzany zarzut to ten, że rowerzyści jeżdżą zbyt szybko, w nieprzewidywalny sposób zjeżdżają z ulicy na chodnik i z powrotem, nie zważając na pieszych. Pojawiają się nawet głosy, że naruszane są prawa pieszych.
Londyńscy cykliści, którzy codziennie jeżdżą rowerami do pracy, nie zgadzają się z tym – zwłaszcza ci, którzy jeżdżą z dziećmi. Jednak większość z nich rozumie, że rowerzyści nie powinni jeździć jak szaleni i muszą się dostosować do tempa pieszych podczas przejeżdżania po chodniku, ponieważ każda kolizja może prowadzić do urazu, a nawet śmierci.
Obecnie kary za jazdę po chodniku w Wielkiej Brytanii obejmują mandat w wysokości 50 funtów. Jednak ministerstwo spraw wewnętrznych (Home Office) wydało wezwanie do ich ograniczenia, w szczególności w przypadku dzieci. Jednym z argumentów jest to, że jeśli politycy chcą zachęcić więcej osób do wybrania roweru jako codziennego środka transportu, powinni również zagwarantować im komfort bezpieczeństwa na drodze. Jeśli nie zostanie ono zapewnione, zawsze będzie pewna grupa rowerzystów korzystających z chodników.
Każdy kraj ma odmienne podejście do kwestii rowerów na chodniku. Na przykład w niektórych miastach w Japonii obowiązuje całkowity zakaz jazdy rowerami po drogach, a szerokie chodniki mają na celu zapewnić wystarczającą ilość miejsca zarówno dla cyklistów, jak i pieszych. Samorządy w Niemczech, Austrii i Szwajcarii inwestują ogromne kwoty w budowanie sieci wspólnych dróg z wydzielonymi pasami dla pieszych i rowerów. Dzięki wzajemnemu szacunkowi użytkowników chodników model ten działa doskonale w większości niemieckich miast, w tym w Berlinie.
A jak wygląda sytuacja w twoim mieście? Czy policja egzekwuje przepisy bez względu na okoliczności? Czy też jest raczej tolerancyjna?
(źródło zdjęć: welovecycling.com)