Poznajcie światowej klasy gońców, którzy stanęli w szranki w wyścigu kurierów rowerowych przez Mumbaj, i posłuchajcie ich specjalnych playlist.
Austin Horse
Austin jest prawdziwym nowojorczykiem, duszą i ciałem. Obecnie mieszka na Brooklynie, został oficjalnie uznany najlepszym na świecie gońcem i ambasadorem Red Bulla. Dobrze zna społeczność kurierów, a jego kontakty i entuzjazm pozwoliły nam znaleźć innych uczestników projektu. Jeżdżąc na wszelkiego rodzaju rowerach, od ostrego koła po rowery typu gravel bike, opanował sztukę poruszania się po ciasnych, zatłoczonych uliczkach Nowego Jorku, a dzięki doskonałej znajomości algorytmu miasta, jak sam to nazywa, dwa razy został zwycięzcą cyklu mistrzostw świata gońców rowerowych Cycle Messenger World Championships.
Cécile Bloch
Cécile z Paryża jest kimś w rodzaju człowieka widma w naszym projekcie. Nie ma kont na portalach społecznościowych, które można śledzić, ale społeczność rowerowa dużo o niej pisze w internecie. Nic dziwnego – to ona jest zwyciężczynią cyklu Cycle Messenger World Championships 2016. Obecnie pracuje dla francuskiej firmy kurierskiej Coursier.fr.
Jej odpowiedź na pytanie o powody, dla których została gońcem, brzmi jak dobry żart. Z kamienną twarzą opowiada, że zawsze jeździła po mieście na swoim rowerze, wioząc ciężką torbę pełną rzeczy, a niektórzy sugerowali jej, że to tak naprawdę praca i że mogłaby zacząć pobierać za nią opłaty. Chociaż nigdy nie pracowała poza Paryżem, dzięki udziałowi w mistrzostwach odwiedziła Melbourne, Londyn, Kopenhagę, Meksyk i wiele innych miejsc. Jej pierwsza reakcja mówi sama za siebie: „Bardzo chętnie wezmę udział! Nie mogę się doczekać! Nigdy nie byłam w Indiach!”.
Allan Shaw
Alan urodził się w Glasgow w Szkocji, ale mówi o sobie obecnie jako o gońcu koczowniku, który tak naprawdę nie nazywa żadnego miejsca domem. Przejechał kontynent północnoamerykański z Nowego Jorku do Vancouver, bo miał taki kaprys, następnie pracował jako goniec w stolicy Kanady, a później wrócił do Glasgow.
„To najbardziej ekscytujący e-mail, jaki kiedykolwiek dostałem” – odpowiedział, kiedy po raz pierwszy napisaliśmy mu o wyzwaniu w Mumbaju.
Już jako nastolatek był zapalonym podróżnikiem i kolarzem, od tego czasu jest też bardzo aktywny, co widać po jego pierwszej odpowiedzi na naszą ofertę: „To najbardziej ekscytujący e-mail, jaki kiedykolwiek dostałem. Gdy miałem 19 lat, spędziłem 6 miesięcy w Indiach i po tylu latach jazdy miejskiej wiele razy myślałem o tym, jak świetnie byłoby pojeździć swoim WŁASNYM rowerem po ulicach wielkiego indyjskiego miasta. Mogę od razu powiedzieć, że jestem bardzo zainteresowany i dostępny”.