Zacznijmy od dygresji. Czy kiedykolwiek ci się coś takiego przydarzyło? Rozmawiasz z kimś o danej osobie i ta osoba nagle pojawia się za twoimi plecami, i jest już tam wystarczająco długo, aby usłyszeć najlepsze kawałki, gdy ty jesteś tego całkowicie nieświadomy? Coś podobnego przytrafiło się australijskiemu dziennikarzowi SBS, Michaelowi Tomolarisowi, który myślał, że zaraz zdobędzie szczere wyznanie od, jak mu się wydawało, największego fana Petera Sagana.
Dostrzegłszy kobietę ubraną w pełny strój Sagana, dziennikarz podszedł do niej z nadzieją na nakręcenie świetnego materiału o fanach kolarza. Gdy kobieta mówi, że pochodzi ze Słowacji, dziennikarz od razu z zachwytem pyta ją: „Co myślisz o Peterze Saganie?”. To właśnie w tym momencie twarz Katariny Sagan przybiera wyraz zrozumienia, kobieta zaczyna się śmiać i zawadiacko odpowiada, że jest „całkiem spoko” i że jest prawdziwym bohaterem, szczególnie dla niej. Lecz ostatecznie prawda wychodzi na jaw, gdy Tomolaris pyta ją, czy jest z Australii, na co ona szybko odpowiada: „Nie, ja mieszkam z Peterem”.
Po wybuchach śmiechu obu rozmówców i obowiązkowym „przepraszam, nie rozpoznałem Pani”, wywiad prowadzony jest dalej, z kilkoma ciekawymi pytaniami o to, jak Peter radzi sobie z zainteresowaniem i sławą. Trzeba przyznać, że pośród całego tego zamieszania Tomolaris wykazał się prawdziwym profesjonalizmem.
A ty myślałeś, że to twoje wpadki zawodowe są niezręczne.