Badacze z Uniwersytetu New South Wales przeprowadzili badanie z udziałem ponad 64.000 rowerzystów. Jego wyniki są jasne. Zgodnie z opiniami Australijczyków kaski zmniejszają ryzyko poważnych obrażeń głowy o niemal 70 procent. Szanse odniesienia śmiertelnych obrażeń głowy spadają o 65 procent, gdy rowerzysta ma na głowie kask. Jednakże badacze uważają, że kaski rowerowe nie mają żadnego wpływu na obrażenia szyi i okolic.
„Wyniki sugerują, że strategie mające na celu zwiększenie użycia kasków rowerowych powinny być promowane wraz z innymi strategiami mającymi na celu ograniczenie obrażeń ciała w ramach pełnych planów bezpieczeństwa rowerowego. Bez względu na przeszłe badania, wyniki tej oceny nie potwierdzają argumentów przeciwnych obowiązkowi noszenia kasków z perspektywy zapobiegania obrażeniom ciała”, stwierdzili badacze podczas konwencji dotyczącej bezpieczeństwa, która odbyła się w tym tygodniu w Finlandii.
Mimo tego, krytycy nie są nadal przekonani. Twierdzą, że obowiązkowe użycie kasków zniechęca ludzi do jazdy na rowerze i wywołuje problemy zdrowotne związane z wagą.
„Kaski to bariera dla nowych rowerzystów, szczególnie tych rekreacyjnych. Obowiązek noszenia kasku wzmacnia sygnał, że jazda na rowerze jest niebezpieczna.” – twierdzi Chris Rissel, profesor zdrowia publicznego na Uniwersytecie w Sydney.
Niestety debaty na temat kasków nie widać końca. O Australijczykach bez kasków pisaliśmy również tutaj.
(źródło zdjęć: welovecycling.com)